Not logged in | Log in | Sign Up
Berliet jest wredny do remontowania, dlatego firmy wolały M11 (tak też było np. w Słupsku). Natomiast dziwię się, że nie przerobiono go na trajta robiąc przy okazji NG.
Wredny do remontowania to znaczy pracochłonne jest odtwarzanie elementów podwozia? Jako paradoks, trolejbusy z tym nadwoziem remontowano jeszcze wiele lat. A nie przerobili go, bo wtedy już kupili trolejbusy z Warszawy, które mimo iż wyglądały jak wraki, to miały dobre szkielety.
Skomplikowanie większości węzłów kratownicy podwoziowej i nadwoziowej jest porażające.
Francuska konstrukcja, to nie może być proste Ciekawe co im przyświecało podczas konstruowania, może chodziło o lekkość konstrukcji. U nas jak w latach 70. wsiadło do takiego wozu 150 czy 200 osób, że nie szło już nikogo wcisnąć, to szkielet musiał być szybko wykończony. Jak jeszcze dodać jakość ówczesnej stali to efekt był wiadomy. Poszukam gdzieś w zasobach zdjęć podwozia z widocznymi belkami podczas remontu.
Ja wiem, ale wiele osób z młodszego pokolenia i nie tylko nie miało okazji tego poznać. Dla nich warto poszerzać wiedzę A spawałeś te elementy MIGiem czy może były dostępne całe moduły nadkoli? W LZNS produkowali całe podwozia na podmiany.
To było tzw. NB, więc nie pruliśmy całości, tylko pojedyncze profile, a spawane migomatem. Co do podwozi, to podczas ostatnich NG wykonywanych gdyńskim PR110E w Trobbusie, miały je całe wymieniane. Ale wykonawcą ich było chyba PNT PKS Wola Dalsza. Kiedyś na ich stronie było nawet zdjęcie takiej kratownicy, zdaje się cynkowanej ogniowo.
Sen pijanego konstruktora, który wygląda jakby dziecko dostało zadanie "połącz punkty na wszelkie możliwe sposoby".
Berliet jednak był wygodniejszy dla pasażera niż mig; niższa podłoga, mniejszy hałas silnika i mostu, rura z tyłu a nie przed kołem, pod otwartym oknem w lecie... mig to był wielki krok w bok, albo nawet do tylu pod tymi względami.