Not logged in | Log in | Sign Up
W tle chyba ta ciekawa burza nad granicą uwieczniana na portalach burzowych
Burza nad Sanokiem pzeszła godzinę później. Choć nie była spektakularna - padało niecałe 5 minut, 2 razy błysnęło i koniec
Ja natomiast wybrałem się sfocić kurs Ustrzyki Górne - Poznań Flixbusa ale po tym jak spóźniał się ponad 30 minut odpuściłem. Zresztą te Flixbusowe kursy w Bieszczady w tym roku nie są dobre do focenia. Gdańsk - Ustrzyki Górne (N1275) jeździ tylko raz w tygodniu, N1392 z Poznania notorycznie opóźniony. Np. w ubiegły poniedziałek pojawił się w Sanoku 2 godziny po czasie.
I takowe spóźnienia przekładają się na niską frekwencję. Nie wiem jak jest w praktyce, ale w wyszukiwarce Flixbusa przeważnie widnieje informacja, że autokar w większości pusty. Poza tym szkoda, że linia 1373 do Katowic jest dalej zawieszona bo akurat ona ma bardziej sensowne godziny odjazdów.
Linia 1373 Ustrzyki Dolne - Katowice raczej już nie wróci. Ilekroć widziaenm ten kurs to na odcinku Sanok - Ustrzyki Dolne wiózł powietrze. W stronę Katowic też jechały pojedyńcze osoby, Poza tym na frekwencję ma też wpływ problem z dojazdem do Polańczyka i osuwisko w Solinie, ktore chyba calkiem wyłączyło przejazdy kursowe autobusów. W każdym bądź razie Neobus i Galicja Express jeżdżą przez Hoczew.
A jakieś inne firmy mają frekwencję do Ustrzyk Dolnych? Czy do Ustrzyk Górnych ktoś teraz dojeżdża?
Do Ustrzyk Górnych dojeżdża jeszcze PKS Jarosław dwoma kursami z Sanoka o 7:00 i 15:10, TravelPL do Bytomia oraz Neobus. W wakacje dojdą jeszcze kursy Bak-Busa. Z pośpiechów do UG będzie jeszcze Inter do Katowic oraz San-Bus do Krakowa. Jeśli chodzi o frekwencję to w PKS jest ona bardzo dobra, głównie z tego względu, że zatrzymuje się w każdej miejscowości i kursy są dopasowane pod szkoły i pracowników. Pozostali przewoźnicy mają po kilka kursów (San-Bus, Barbara, Galicja Express) i jest to komunikacja pospieszna. Ich plusem jest na pewno to, że kursują również w soboty i niedziele. PKS jeździ tylko od poniedziałku do piątku.
TravelPL jeździ tylko do Polańczyka i w wakacje też ma tak pozostać. Co do frekwencji - są osoby zainteresowane podróżowaniem komunikacją po Bieszczadach, ale jak napisałem - komplikacje drogowe utrudniają sprawę. Np. San-Bus rozważa przetrasowanie kursów przez Baligród. Bak-Bus też nie wiadomo jak będzie jeździł, bo ograniczenia ze względu na osuwisko utrudniają puszczenie tam zwykłych kursów.
Co do PKS-u : w weekendy kursy nie wrócą, bo uznali, że zbyt mało pasażerów wtedy podróżuje. Jedynie jest szansa na niedzielny kurs Wołosate - Rzeszów, ale to od września.
Niestety PKS Jarosław poniósł dotkliwe trasy finansowe i okrajają to co było najbardziej kosztowne w funkcjonowaniu. Stąd na pierwszy ogień poszły trasy powyżej 100km.
Może i dobrze, że odpuścili sobie kursy na Rzeszów bo i tak Marcel wszystkich zabierał i w konsekwencji PKS jechał pusty. Ważne jest aby zapewnić komunikację na szczeblu lokalnym. Kursy w Ustrzykach mają dotację, więc one są pewne. Nie wiem jak jest w Lesku, gdyż pierwotnie komunikację miał zapewniać MKS, ale była też możliwość pozyskania środków z FRPA. Po pismach wpływających m.in do burmistrza Leska widać, że wśród mieszkańców jest zainteresowanie transportem publicznym tylko jak zwykle rozchodzi się o pieniądze.