Not logged in | Log in | Sign Up
OMG! :| 1) Auto wrzucasz do serii Mercedes Sprinter, 2) Piszesz 413 CDI ze spacją, 3) w adresie wpisujesz kod pocztowy, miejscowość, ulicę.
Spokojnie, wszystko poprawiłem. Nie rozumiem po co tyle płaczu. Gdybym znał kod pocztowy to bym go dawno wpisał. A odnośnie spacji to widzę że i tak jedni wpisują z nią a inni bez.
Jak ktoś tu płacze, to najwyżej ty, że ktoś ośmielił się zwrócić na to uwagę. Jesteś podobno edytorem, a nie potrafisz poprawnie dodać ani pojazdu, ani przewoźnika.
Czy też bus jeszcze jeździ? Ma jakieś dziwne szyby boczne. Nie kojarzę go obecnie. Ostatnio Contbus mocno zainwestował w nowe wozy, dłuższe wygodniejsze i z brakiem miejsc siedzących obok kierowcy.
Możliwe, że już nie kursuje. Samochody dostawcze nie mają za dużej żywotności (a już na pewno nie taką jak duże autobusy). Trzeba by się jednak lepiej przyjrzeć flocie tej firmy, by wiedzieć dokładnie które wozy jeżdżą, a które nie. Jeszcze przed wakacjami jechałem starym sprinterem, ostatnio widuję prawie same nowe.
Czy czarna farba na tablicy z rozkładem do Tomaszowa to element konkurencji w komunikacji? Oczywiście pojmowanej na sposób azjatycki - tym jest busiarstwo.
Najgorsze w Kontbusie jest brak rezerwacji telefonicznej biletu.
Przecież możesz zarezerwować przez internet. Przynajmniej masz pewność że masz zarezerwowane miejsce. Telefonicznie to tylko na gębę. A na gębę to wiadomo co jest.
Tylko czy zbieranie numeru PESEL do rezerwacji miejsca to nie jest nadgorliwość?
Wcale nie na gębę, bo mają zawsze zapisane w notesie nazwisko na jakie była rezerwacja. a teraz jak Ci coś wypadnie z ostatniej chwili to musisz się fatygować na ruską po odbiór kasy, którą zapłaciłeś z góry. no i ta nadgorliwość. mnie się to po prostu nie podoba.
Nie rozśmieszaj mnie. Co komu po samym numerze PESEL? Warszawski ZTM też pobiera PESEL przy wyrabianiu nowych kart miejskich i nie ma problemu choć podajesz też imię i nazwisko. Gdyby PESEL był tak tajną informacją nie umieszczaliby go na dowodach osobistych, które dajesz wielu obcym osobom do okazania i spisania danych. GIODO interweniuje w takich sprawach chyba tylko po to aby pokazać że coś robi i jest potrzebny.
vello a wiesz już co to jest autobus zastępczy?
Autobus z tablicą "autobus zastępczy" to chyba wynalazek MPK Lublin. Bo zrozumiałem że ten autobus zastępuje inny autobus na tej samej linii. Pytanie tylko po co takie oznaczenie? Może "przejazd techniczny" byłby bardziej na miejscu?
Do karty miejskiej pesel akurat jest potrzebny, by ktoś sobie mógł odratować bilet jak mu ukradną kartę i dokumenty. A tutaj to nie wiadomo po co, nie wystarczyłoby nazwisko? Brakuje również jakiegokolwiek regulaminu czy informacji o działaniu tego systemu. Podobno sprawdza on czy ma ktoś konto w bankach (informacja niesprawdzona, wyczytana na forum gazety).
"Podobno sprawdza on czy ma ktoś konto w bankach". No pewnie, bo dziś tylko nieliczni mają rachunki bankowe. A to czy ktoś ma to wielka tajemnica. Jeszcze większa niż numer PESEL, który sam z siebie do niczego nie może być wykorzystany.
hehe dzięki :P takie firmy dorabiają się na coraz większe i lepiej zrobione busy, zaczynają nawet autokary kupować. Za parę lat będą porządnymi firmami
Contbus nie przejdzie na większe autobusy, bo naruszyłby zasady swego istnienia. Rzecz polega na tym, że o ile dobrze mi wiadomo to busa można zrobić tak, by miał legalnie dopuszczenie do ruchu do 100 km/h. Zaś duże autobusy mogą w Polsce jechać tylko 80km/h.
I co im po dopuszczeniu do 100km/h jak z taką prędkoscią moga jechać jedynie na obwodnicy Garwolina...
I co im po dopuszczeniu do 100 km/h, jeżeli i tak leją na wszelkie przepisy drogowe?
A no i nie można w tym miejscu nie dodać, że sprintery są bardzo żwawe i mało palą. Trudno w dużych autobusach o takie przyspieszenia jak w nich. No i rzecz jasna większy, pojemniejszy, przestronniejszy autobus oczywiście byłby wygodniejszy dla pasażerów i znalazłoby się w nim miejsce na bagaż, ale wszystko miałoby odzwierciedlenie w spalaniu. Na razie więc firma jest przy sprinterach. Być może jednak gdyby spróbowali z większymi autobusami, to wcale by tak źle na tym nie wyszli. Ludzi jest zwykle pod dostatkiem na większy sprzęt, a pasażerowie z pewnością doceniliby większy komfort.
Komfort w nowym, dużym i porządnie wyposażonym Sprinterze jest dość wysoki, właściwie jedynie zachowanie pojazdu na wybojach może przeszkadzać, więc przejście na autokary niewiele by w tej materii zmieniło. Żwawość i przyspieszenie Sprinterów rzeczywiście są rewelacyjne, ale Contbus ma coraz większe problemy z tym, były już emitowane w telewizji materiały o zachowaniu na drogach kierowców Contbusu, pasażerowie i inni użytkownicy dróg bywają przerażeni i alarmują w mediach, a konkurencyjni przewoźnicy zgłaszają inspekcji transportu drogowego, że rozkład jazdy Contbusu jest ułożony tak, że nie jest możliwa jazda przepisowa tak by się wyrobić. Dlatego to też się lada chwila skończy, bo dużo dymu o to jest. Przy dużej frekwencji może zajść potrzeba bisowania kursów, a wtedy koszty kolejnych kierowców i eksploatacji większej ilości małych pojazdów mogą być wyższe niż jeden czy dwa sensownie użytkowane autokary. Myślę więc, że firma rozwijając się dalej przy odpowiedniej regularności kursów i przewidywalnej frekwencji, dojrzeje w końcu wcześniej czy później do tego, że będzie im się opłacać puścić w trasę autokar. Zapewne na początek w piątki i poniedziałki, a w inne dni na wynajem. Patrząc po innych firmach busiarskich można uznać to za pewnego rodzaju prawidłowość. Jeszcze odniosę się do tej żywotności mikrobusów bazujących na pojazdach dostawczych - z tą żywotnością wcale nie jest tak, że ona jest mniejsza niż autobusów, popatrz na ponad dwudziestoletnie Transity i Mercedesy kaczory, które przez kilka lat jeździły w Niemczech, potem w latach 90. w Polsce, a teraz jeżdżą jako marszrutki na wschodzie. Oczywiście kwestia eksploatacji i serwisu, ale Mercedesy są naprawdę wytrzymałymi pojazdami i spokojnie dłużej wytrzymają i będą mniej kłopotliwe niż większe Jelcze.
Powiem wam że ludzie w Lublinie są dość dziwni wiele razy widziałem jak na ruskiej byli zniesmaczeni gdy podjechał większy autobus zamiast busa to oznaczało zawsze dłuższą podróż tutaj wolą jeździć jak sardynki w puszce. Szczególnie to widac i słychać po komentarzach gdy Big Bus posyła swoje autobusy.
Nie są dziwni, po prostu mają swoje oczekiwania. I jazda busem już bardzo często wcale nie wygląda jak tłoczenie sardynek w puszkach.
Uwierz mi Empi w Lublinie szczególnie w weekend wygląda tak. Jechałem ostatnio z Tomaszowa do
Lublina w niedzielę i powiem ci że Na Big Busa czy Express busa nie ma szans.Wszystko rezerwacja A Pks Wschód puszcza Sprintera jakby nie mogło pojechać jakieś H1010. Efekt podróż sprinterem na miejscu stojącym, tym bardziej nie chce się słuchać narzekań podróżnych na to że Big Bus znów wystawił Tourismo lub Setrę
Odnośnie żywotności. Te marszrutki wbrew pozorom szybko się wyspują. Żaden stary bus nie jeździ tyle lat w ciągłym ruchu co choćby stare autosany H9. A odnośnie Contbusu i nieprawidłowości, to wrzawa jest praktycznie cały czas - zresztą wystarczy pójść w sobotę na JP II w Warszawie i zobaczyć, że rozkład jazdy jest traktowany nie jako coś, czego należy się trzymać, tylko zbiór wskazówek. A pamarina ma rację odnośnie kursów weekendowych - większość z przewoźników nie myśli tak naprawdę o komforcie pasażerów, a o dorobieniu się. W rezultacie pojazdu są przepełnione, pasażerowie muszą podróżować na stojąco, i czasem nawet w pociągach brakuje miejsca, by choćby po ludzku usiąść w tej drugiej klasie.
Odnośnie żywotności. Ty się chyba zasugerowałeś puławskimi LDV - trudno żeby mikrobus o takiej konstrukcji nadwozia i jakości użytej stali jaką miał LDV i napędzany silnikiem Andorii wytrzymał dłużej niż 10 lat. Sprintery, Kaczory, Transity to co innego. A Mercedesy O309 biją na głowę H9-tki pod każdym względem - wiem, że rzadko oglądasz zdjęcia busów, ale skoro wypowiadasz się w tym temacie to rozejrzyj się na phototrans.eu jakie pojazdy są przez busiarzy używane.
Fotek nie oglądam bo zamiast tego rozglądam się co się dzieje wokół. Wystarczy popatrzeć na busy by zobaczyć, że o ile wśród nich są spore rotacje na przestrzeni ostatnich 5-7 lat, to wśród floty PKS jest wciąż to samo, pomimo że tabor jest bardziej wysłużony.
Co do dopuszczalnej prędkości, rzeczywiście autobusy spełniające dodatkowe wymagania techniczne zyskują prawo do poruszania się po drogach ekspresowych lub autostradach z prędkością do 100 km/h. Autobusy takie muszą mieć tachograf z zakresem do minimum 125 km/h, ogranicznik prędkości do 100 km/h, homologowane ogumienie pneumatyczne, homologowane wyściełane siedzenia o określonej wysokości oparć i z wyściełanymi podłokietnikami, pasy bezpieczeństwa oraz przegrodę za kierowcą. Nie ma natomiast żadnych ograniczeń co do długości lub DMC takich autobusów - nic nie stoi więc na przeszkodzie, by warunki dopuszczenia do ruchu z prędkością maksymalną 100 km/h spełnił duży autokar. Chyba, że coś się zmieniło w ostatnim czasie? Jest jeden zapis w przepisach związany z prędkością, który można potraktować jako korzystny dla eksploatujących busy - autobusy o DMC nieprzekraczającej 10 ton nie muszą mieć ogranicznika prędkości ustawionego na 100 km/h.
No właśnie rozglądasz się bardzo wybiórczo - już wytłumaczyłem skąd się biorą te rotacje taboru i jak przebiegają (mogę skopiować fragmenty mojej wypowiedz o tym jeśli nie doczytałeś) - rotacje te nie mają związku z konstrukcją pojazdu. Bo jaki miałby być powód ku temu? Jako pojazdy z przeznaczeniem do transportu ciężarów są przystosowane do dużo większych przeciążeń niż zapisane w folderach informacyjnych czy dokumentach wartości DMC, a dodatkowo małe wymiary i mały rozstaw osi naturalnie ogranicza wartość tych przeciążeń. Mordercza eksploatacja polegająca na przeciążaniu pojazdu, katowaniu silnika i brak należytego serwisu przyczyniają się do skracania żywotności pojazdu niezależnie od tego czy jest osobówką, ciężarówką, busem czy autobusem. Niestety Autosany H9 nie są w stanie wytrzymać tyle co Mercedesy O309. Wiem coś o tym, bo jestem w posiadaniu dostawczego Mercedesa 406D spokrewnionego z mikrobusami O309 - rocznik 1977.
No Iveco mają po 12 lat, natomiast ja sfociłem niedawno Mercedesa O309 z 1982 roku
Wszystko właściwie zostało już w tej dyskusji powiedziane, ale wrcam jeszcze do PEESLu. Chęć różnych podmiotów do wyciągania go od klientów to nie żadna zachłanność, a jedynie chęć jednoznacznej identyfikacji pasażera. Samo imię i nazwisko (np. przy rezerwacji w busie) to mało, a adresu nie warto podawać. Zestaw imię i nazwisko + adres w masowym obrocie jest bardziej wrażliwy niż imię i nazwisko + PESEL.
Można się zgodzić z tym co napisano tu o trwałości dostawczaków, ale rotacje we flocie prywaciarzy następowały tak czy owak. A dobrych wozów przecież się nie wycofuje.
I żeby było jasne, nie piszę tu o LKK, które zajeżdża swoje wozy w nieskończoność, tylko o busiarzach zamiejskich. Poza tym, Contbus też wymienił swój tabor.
Firma istnieje od 1996 roku, a do Warszawy kursuje od 2001. Obecnie posiada około 21 minibusów. Jak się okazuje, jej właściciel, Stanisław Olszak, jest absolwentem Politechniki Warszawskiej. Pomysł na uruchomienie linii od Warszawy wziął po częsci stąd, że w czasach studenckich musiał niewygodnie dojeżdżać do stolicy.
@EMPI- a co chcesz od LDV, one są takie przaśne :P Tak na serio, to u mnie w regionie, była na sprzedaż H9-21 z 1981- starszą trudno znaleźć, bo to początki produkcji
@JP: rotacje we flocie prywaciarzy takich jak Contbus wynikają z tego, że dotychczas eksploatowane pojazdy przestają spełniać wymagania (są za małe, mają zbyt słabe silniki i/lub niższy poziom komfortu), a dodatkowo są tańsze w zakupie i eksploatacji od dużych autokarów, więc szybciej się zwracają wyłożone na nie koszty - to prawda, że dobrych wozów się nie wycofuje, ale trzeba zdefiniować co znaczy "dobry wóz". Dla Contbusu mały przechodzony Sprinter o mocy 130KM nie jest już dobry w porównaniu do bardziej luksusowo wyposażonego dużego sprintera z silnikiem 180KM, dodatkowo atrakcyjnego stylistycznie i pachnącego nowością (a to poprawia wizerunek firmy). A jeśli chodzi o rotacje we flocie "biedniejszych" prywaciarzy, to sprawa jest prosta - kupują za małe pieniądze zjeżdżony pojazd i "kończą go", a wkrótce zastępują go kolejnym. I tu także nie ma znaczenia czy chodzi o mikrobus bazujący na samochodzie dostawczym czy duży autobus.
@Zielony: ja rozumiem, że znajdziesz pojedyncze H9-tki niemal 30-letnie i wierzę że będą miały taki wiek rzeczywisty, a nie wpisany w papierach po remoncie polegającym na podmianie pudła, ale przyznasz że są to przypadki sporadyczne i wręcz sensacyjne. H9-tka sama w sobie jest prosta i o dość mocnej i wytrzymałej konstrukcji, no ale niestety przegrywa w kategorii takiej jak jakość użytych materiałów, a to skraca jej żywotność.
JP: w Polsce duże autobusy również mogą rozwijać 100 km/h.