Not logged in | Log in | Sign Up
Niestety ta sprawa jest kłopotliwa bo pługi jeśli odśnieżają w zatoce to powodują zaspę na krawężniku i tym samym pasażerowie mają spory problem z wsiadaniem. Olanie przez autobusy zatoczek jest już w ogóle najgorszym możliwym pomysłem - funduje się pasażerom jeszcze większą tułaczkę. Idealnie byłoby wtedy, gdyby po przejechaniu pługu jeszcze usunięto zalegający śnieg na krawędzi "peronu" przystankowego. Często tak się dzieje, ale występuje przy tym kilkanaście godzin różnicy. Oczywiście, jeśli śnieg nie sypie dalej...
Ciekawe, jeden kierowca przypłacił 30 minutowym opóźnieniem, bo się zakopał. Wjeżdżają tam, gdzie śnieg jest rozjeżdżony, bądź tam, gdzie nie jest dużo śniegu nawrzucane.
Dlatego jest to najgorsze rozwiązanie przede wszystkim ze strony służby oczyszczającej miasto...