Not logged in | Log in | Sign Up
Dziwne, właśnie zauważyłem, że nie wpisano daty produkcji - myślałem, że to jakiś 1991 i od początku był u Czerwonaka? Może ktoś z Poznania to uzupełnić?
To tak jak ja. Do ogórków czy Sanów nie mam takiego sentymenty jak do Jelczy PR110 czy M11 i dla mnie one znaczą znacznie więcej, niż enty ocalały ogórek. Za ta kilka lat, nim się obejrzymy to te pojazdy znikną bezpowrotnie.
@empi: i dobrze myślałeś, r. prod. już wpisałem, ale VIN muszą już wpisać poznaniacy. I zrób coś, żeby wyświetlał się pod zdjęciami.
O, to ja na tej zasadzie wielbię 4N/4ND, a starsze tramwaje mnie nie kręcą.
Smutna prawda, choć akurat z naszych wozów ten lubię najbardziej I w sumie śmiesznie, że coś co w jednym mieście jeździ liniowo, w drugim jest już wozem historycznym.
Moim zdaniem żeby zostać fanem danego starego autobusu wystarczy się nim przejechać jako pasażer, choćby na zabytku.
Nie zgadzam się. Mnie w ogóle nie rajcują pojazdy z lat wcześniejszych, niż pamiętam. Nostalgia łapie do tego, co w moim dzieciństwie. To tak jak ludzie szaleją za filmami Barei; ale to nie znaczy, że pozytywnie postrzegają komunę. To tylko tęsknota za młodością.
Zależy od człowieka na dobrą sprawę, ale jeśli chodzi o mnie to jednak teraz stwierdzam, że faktycznie, najlepsze klasyki to te, które pamiętam z dzieciństwa, nawet nie koniecznie nimi jechałem, niektórymi tak niektórymi nie. Starsze też mnie interesują ale mniej, co do dzieciństwa no jak komuś np. ojciec opowiadał o ogórkach to też ma trochę inaczej, chociaż i tak wolę chociażby Ikarusa 260 czy 280, ale swoją drogą sądzę, że to nie tylko nostalgia, te wozy mają coś w sobie- np. pamiętam z dzieciństwa starą generację Solarisów, miałem z nimi więcej kontaktu, niż choćby z Ikarusem 260 a się do niego nie umywają jak dla mnie.
Tak poza tym, że faktycznie zwykle te, które pamiętamy z dzieciństwa najlepsze i że jednak zdarzają się wyjątki (sam rozmawiałem z takimi osobami) więc też to zależy od człowieka, to jednak nie zgodzę się pod żadnym pozorem, że chodzi tylko o wspomnienia, prawdopodobnie wiele osób żyło w czasach najciekawszych autobusów, najbardziej klimatycznych, dlatego też starszych i nowszych zbytnio nie lubią i błędnie stwierdzają, że te ze swoich czasów lubią tylko i wyłącznie przez wspomnienia z dzieciństwa, jak mówię, po sobie wiem, że np. Solarisy, nawet te stare po prostu nie mają tego czegoś jak dla mnie, no zwyczajny gust też nadal istnieje oprócz wspomnień, może się autobus spodobać z wyglądu oraz przez dźwięki chociażby, no dobra, jednak wspomnianych Ikarusów 260 może się więcej naoglądałem niż Solarisów mimo, że to tymi drugimi jeździłem w dzieciństwie (Ikarusem 260 później, właśnie zabytkowym) ale specjalnie nie zwracałem na nie uwagi. Ogólnie po przemyśleniu uważam za bardzo zdrowe podejście autora- szanuje wszystkie autobusy zabytkowe, nawet bardzo jednak na pierwszym miejscu są te nostalgiczne, z dzieciństwa. Tak wgl. to jeszcze jest kwestia, czy ktoś, kto pamięta 120M pierwszej serii może czuć nostalgię do PR110M lub ktoś, kto pamięta M121M- do M181M? No ja sądzę, że generalnie tak. Jeszcze kwestia co, jeśli ktoś dobrze pamięta z dzieciństwa zabytki bo np. jego ojciec w nich pracował. Kwestii jest tutaj wiele.
Jeszcze, żeby wypowiedź była pełniejsza, ktoś może być pasjonatem historii, ktoś może doceniać legendarne modele, a co do dzieciństwa to kiedy się ono kończy? Załóżmy, że wraz z 12 rokiem życia to jak ktoś dzień po 12 urodzinach zaczął jezdzić np. Jelczami 120M to już nie może ich lubić? No jak dla mnie wiele osób tutaj ma błędne przekonania (co do tego, co wgl. można lubić), oczywiście każdy lubi to co lubi i ma do tego pełne prawo.
To mniej więcej tak, jak w czytanym przeze mnie artykule, gdzie jakiś naukowiec (czy ktoś taki) tłumaczył, czemu ludzie tęsknią za PRL-em, choć obiektywnie był zły. Z łezką w oku wspominają syrenki, festyny, mięso na kartki czy wyroby czekoladopodobne (te akurat uwielbiałem). I to nie chodzi o gloryfikację, ale o wspomnienia. Odniesienie się do własnej młodości, gdy chłonęliśmy życie, poznawaliśmy świat, a to co wtedy było - nawet jeśli rozumieliśmy, że jest złe - stanowiło odnośnik do tego, co potem.
Chociaż i tak na szczycie moich ulubionych jest Ikarus 280, także kilka autobusów marki Jelcz i Autosan.
No dobra i parę innych.
Ważna rzecz też, można zakochać się w starym autobusie ze względu na jego wygląd i np. brzmienie, zabytki nadal ten wygląd i brzmienie mają, tak więc można zakochać się w autobusie, z którym ma się kontakt dopiero, jako z pojazdem zabytkowym, mało tego, z przejazdu zabytkiem też można mieć dobre wspomnienia, no i zabytkiem też można się przejechać czy nawet pojeździć jako pasażer będąc dzieckiem więc jedno drugiemu nie zaprzecza.
Oczywiście wtedy nie ma tego "Kiedyś to takie jeździły liniowo i to już nie wróci" choć kto wie, może i zabytkom zabronione kiedyś jeździć bo środowisko itp. (osobiście bym nie chciał) ale autobus nadal może się spodobać i wspomnienia mogą być, osobiście mam też kilka autobusów, do których mam sentyment bo interesowałem się nimi jak jeździły liniowo lub przeglądałem ich zdjęcia z czasów liniowej jazdy, za pośrednictwem internetu np. a na żywo miałem z nimi kontakt dopiero jako z zabytkami.
Znaczy co do końcówki poprzedniej wypowiedzi, sentyment to raczej do tych, którymi się interesowałem, choćby przez internet, za czasów ich liniowej jazdy, te które oglądałem jako liniowe na starych zdjęciach, czy sprzed kilku lat, to jedynie lubię na ten moment i nie z każdym z nich miałem kontakt na żywo jako z zabytkiem.