Not logged in | Log in | Sign Up
Ooo widzę, że trafiłeś na Tadzia. Mi groził juz kilka razy, że zabije oraz zgłosi sprawę do sądu. Jak znajdzie paragraf to proszę bardzo, droga sądowa czeka.
Ty to miałeś luz. Mnie kiedyś zaczął ganiać ze zwrotnikiem na Górniczym. Gdzieś miałem foto jak wybiegał z nim z kabiny. Zostało mi tylko uciekać, przecież mógł zabić. Krzyknąłem tylko aby ten zwrotnik wsadził sobie głęboko w d***. Ktoś zgłosił sprawę więc na pewno będzie po premii albo jak to kolega wyżej napisał sprawa w sądzie.
Mareczek może potwierdzić, w zeszłym roku też darł japę z groźbami na linii turystycznej gdy na Piastów zobaczył aparat.
Jeśliś wytrwały to proponuje zgłosić doniesienie o popełnieniu przestępstwa- to są już groźby karalne, zakładając, że poczułeś zagrożenie :P.
A można prosić o zdjęcie twarzy? Bo nie za bardzo wiem, o którego chodzi.
Nie wiem czy to ten sam, ale mnie jakiś palant poturbował w 1995 roku przy dworcu kolejowym. Wyskoczył z enki z kluczem od nastawnika w kieszeni i chciał mnie władować do tramwaju. Wstrzymanie się zrobiło na 3 tramwaje, zbigowisko jak cholera, motorowy nawet się w sumie raz wywalił bo mu wyskoczyłem z wagonu po tym jak mnie tam wsadził za szmaty, a że mnie trzymał wciąż to nie zachował postawy pionowej i runął jak długi. Pasażerowie jednak raczej biernie się przyglądali, nieliczni mówili "weź pan daj chłopakowi spokój". W końcu pojawił się patrol, ale na przesłuchaniu nie złożyłem zawiadomienia o przestępstwie, bo w sumie mnie nie uszkodził, a jeździć potem do Szczecina za bardzo mi się nie chciało tylko po to, żeby się procesować. Generalnie na zawsze Szczecin kojarzyć mi się będzie z psychopatami za nastawnikiem. Widzę, że tradycja ta jest z sukcesami podtrzymywana.
@3704 a na jakiej linii była ta eNka?3 czy 6?
@MAN_751: A, to ten idiota :| Koleś prezentuje się poniżej poziomu żenuy...
No to mi ten sam Pan tak ze 2 lata temu groził na Krzekowie. Mówił używając niecenzuralnych słów, że uszkodzi mi aparat. Napisałem wtedy maila do zditmu, następnie do ówczesnego mzk. Motorniczy oczywiście się nie przyznał i miałem zostać umówiony na konfrontacje słowną. Nie chciało mi się już w to bawić i sprawę odpuściłem.
A czy motorniczy był w kabinie kiedy robiłeś zdjęcie, czy był na zewnątrz pojazdu? Bo jeśli siedział w kabinie to może nie chciał być na tym zdjęciu i nie wyraził zgody. A ty nie przyszedłeś na zajezdnie na konfrontacje bo się osrałeś bo nie wiesz co byś powiedział staremu jeśli by się okazało że jednak gość siedział w kabinie i nie zezwolił na zrobienie zdjęcia. Ciekawe co byś wtedy kierownikowi powiedział Motorniczowie też potrzebują chwili spokoju i prywatności. Czy wam ktoś zagląda do łazienki, kiedy się kąpiecie?! Żenada