Not logged in | Log in | Sign Up
Jak miło popatrzeć na takie koło. Nie to co te badziewne bezdętkowce.
Ładnie pościerane boki.
Pamiętam stare Stumilowe opony. Wogóle nie dostosowane do warunków miejskich. Po kilkudziesięciu tysiącach niedbałej jazdy do krawężnika wystawały z nich druty. Za komuny przekręcali do wewnątrz, albo zmieniali i było po problemie. Gdy ja zaczynałem swoje jazdy jako sztyft i trafił mi się taki ze zdartymi oponami, to wzywali na OC mistrza i musiałem się nasłuchać o tym, że nie potrafię jeździć, że kto mi dał prawo jazdy, i że raport na mnie napiszą. Nie ważne, że pierwszy raz siedziałem w tym autobusie i że jeździłem nim czasami tylko ze dwie trzy godzinki. Musieli sobie naużywać na młodym. A schiza obtartych opon do dziś pozostała co poniektórym starym wyjadaczom, o czem mogliśmy się jeszcze nie tak dawno przekonać na przykładzie PKA z Gdyni.