Not logged in | Log in | Sign Up
@Krzychu: to akurat nie zawsze prawda, ale w tym przypadku dzięki za zwrócenie uwagi! Poprawiłem. @Lipton: nie jesteś jedynym, który zwrócił uwagę na absurd tego rozwiązania. Kilka minut przed przyjazdem autobusu pewien pan w garniturze próbował przenieść go na właściwe miejsce, ale skapitulował.
Słupek powinien stać w miejscu, w którym przewiduje go projekt organizacji ruchu. Zakładam, że nie macie ani projektantów-debili (którzy by tak zlokalizowali słupek) ani inżyniera-samobójcy (który by coś takiego zatwierdził). Pytanie tylko dlaczego nikt w opiniach do projektu nie zwrócił na to uwagi...? Ewentualnie dlaczego nie wziął sobie do serca przedmiotowych opinii? No i dlaczego MPK dopuściło taki przystanek do eksploatacji? Oj dużo tych pytań, dużo. BTW: a przestawienie takiego słupka samemu łatwe nie jest, bo do najlżejszych to one nie należą... /kl
Szczerze wątpię w istnienie jakiegokolwiek, tymczasowego przynajmniej, projektu organizacji ruchu w tym miejscu. Zwłaszcza, że plac - choć znajduje się w zarządzie ZDM i posiada nadaną uchwałą RM nazwę - stanowi drogę wewnętrzną. Wszystkie Twoje pytania (sprowadzające się w sumie do prostego: "kto na to pozwolił?") pozostają naturalnie jak najbardziej celne i aktualne!
Ja oczywiście również wątpię w istnienie projektu. Nie chciałem tylko tego od razu głośno mówić I rozumiem, że skoro jest to droga wewnętrzna, to przewoźnik (ew. organizator przewozów) pozyskał stosowną zgodę na wjazd od właściciela terenu? :> Inna sprawa, że kierowcy powinni zgłosić Centrali Ruchu/Nadzorowi Ruchu/dyspozytorowi fakt, że słupek stoi de facto na jezdni i - jakby nie patrzeć - zagraża w tej lokalizacji bezpiecznemu prowadzeniu ruchu... /kl
Jakby tego było mało, to mechanicy z MPK postawili ten słupek. Zaś w jakiekolwiek pozwolenie od właściciela terenu nie wierzę Po prostu sobie postawili słupek i tyle. (i niech się ludzie cieszą, że mają autobus, a nie wybrzydzają - niestety to jest częste myślenie betonu w biurowcu)
Po prostu super! ;-] To jakby się zarządca tego terenu uparł, to myślę, że mógłby od MPK wyszarpać "parę złotych". A swoją drogą, to naprawdę trzeba coś spożyć żeby tak słupek przystankowy zlokalizować. No nic, to tylko Polska... /kl
Nie rozpędzajmy się. Choć w Polsce dzieją się różne rzeczy, nie sądzę, by ktokolwiek coś od kogokolwiek w tej sytuacji wyszarpywał. Przewoźnik i zarządca terenu mają bowiem ostatecznie tego samego właściciela.
Nawet nie wiesz jakie rzeczy dzieją się między miejskimi instytucjami w Warszawie. One też mają jednego właściciela, ale to w niczym nie przeszkadza /kl