Not logged in | Log in | Sign Up
Skorupki
Wcale nie, bo to Orla. Swoją drogą jeszcze parę lat temu, to z tych rejonów do domu wrociłbyś bez aparatu, pustymi kieszeniami i z duzym prawdopodobieństwem na boso
E... ja jestem ze Wzgórza Wolności! Szwederko zawsze było postrachem ale bez przesady. Robiło się tam wyprawy i misje specjalne (za czasów wojen podwórkowych i już później wycieczki z aparatem).
Ja zaś z sąsiedniej do zdjęcia ulicy, czyli z Ugorów Co ciekawe akurat w rejon Orlej czy Skorupki nie mogłem się zapuszczać, ponieważ był to już teren sąsiedniej podstawówki, która nie pałała sympatią do mojej szkoły (ze wzajemnością). Okazją do dania upustu uczuciom były rekolekcje czy roraty w kościele przy Ugorach, wspólne dla wszystkich okolicznych szkół. Oręż stanowiły np. sztachety z okolicznych płotów, nogi od stołów (najlepiej jeszcze z kołkami) czy nawet łańcuchy z bujawek, a w kieszeni obowiązkowo kastet z nakrętki zaworów.
Co najlepsze, ten sprzęt miał charakter zbliżony do broni atomowej na świecie, każdy miał, a nikt nie używał. Wystarczały zwykłe pięści :P
U nas były wojny między podstawówkami - nr 21 i 56. Na rekolekcje to policję wzywali Ze Szwederowem większych trudności nie mieliśmy bo dzieliła nas naturalna granica - dwupasmowa ulica Kujawska.