Not logged in | Log in | Sign Up
A nie trafił ci się patrol Policji dopytujący co robisz na pasie między jezdniami? Mnie się dwa dni wcześniej taki (taka) trafił...
1. Prędzej kolejne zapatrzenie w Warszawę (jak to ZDZiT potrafi), tam niskacze też mają taborowe z zakresu 3xxx. 2. No bo idzie uboczem. Podziękować należy panu Friedbergowi i władzom, które koniecznie chciały wykorzystać rezerwy stworzone podczas budowy ulic Płoskiego i Witosa oraz chciały budowy ul. Obiegowej. 3. Tak, wstępnie planują coś takiego: http://www.transport-publiczny.pl/img/schematOlsztyn.png Przetarg na projekt nowych tras z kolei wygrało gdańskie Biuro Projektów Budownictwa Komunalnego. Już są przebąkiwania, że na części Krasickiego jednak tramwaju nie będzie, bo za duże poziomy wysokości i Tramino sobie nie poradzi oraz np. chcą jednak wydłużyć tor techniczny na Towarowej przez Leonharda, dalej do ul. Sikorskiego (czyli znowu omijając duże generatory ruchu). Ale jak ostatecznie wyjdzie to jeszcze nie wiadomo. 4. Projektant nie zaprojektował, a miasto miało wywalone na ten temat i wyszło jak wyszło. Innej odpowiedzi na to nie ma.
Podlinkowana mapka wygląda sensownie. Moim zdaniem do minimum (względem mapki) brakuje linii na Synów Pułku. A czy już w tym dziejszym układzie nie byłoby sensu uruchomienia choć kilku kursów linii 4: Uniwersytet-Kanta?
Brakuje wozów na taką linię, no i odnoga nie dociera chociaż do Centrum Konferencyjnego, gdzie jednak trochę ludzi dojeżdża. Przy założeniu, że w ramach uruchomienia tej linii likwidujemy linie 130 (dawna 30) i 303 (33) (przy pierwotnych założeniach nowej sieci komunikacyjnej tak planowano) to żeby dotrzeć w okolice Biblioteki i Centrum Konferencyjnego trzeba by przesiąść się na autobus. A jak ktoś miałby jechać z Pieczewa czy centrum Jarot to minimum dwie przesiadki musiałyby wchodzić w grę.
@ Krzychu: dzięki!
@ Pan M: Linia "do Uniwersytetu" robi słabe wrażenie. Jednotor przez pustkowia i końcówka w wielkim nic. No, chyba że na uniwersytecką pływalnię komuś pasuje. PS. Tam po drodze jest lidl i pasażerki jednego z pierwszych tramwajów cieszyły się, że będą mogły tramwajem do lidla dojeżdżać.
Co do przeplotek to zdaje się były na początku w planach ale później z nich zrezygnowano bo drogie, niepraktyczne i w ogóle - lepiej kupić przeplotkę nakładaną i rozstawiać w razie konieczności itp. Tak przynajmniej kojarzę - o ile nie pomyliłem Olsztyna z inną siecią.
A z tymi numerami inw. tramwajów to nie będzie, że 3xxx to był po prostu kolejny wolny tysięczny zakres w MPK (100 wzwyż pozajmowane różnorako, 1xxx też tam ma jakieś wozy ztcp, 2xxx zaczęły SU18 z nie wiem zresztą jakiej bani, ale dobra)? Jakoś nie widzę tutaj aż takiego związku z Warszawą mimo wszystko - to był pierwszy powód jaki mi przyszedł do głowy znając lekko specyfikę olsztyńskiego taboru autobusowego.
Dobre pytania. Szkoda ,że nie nikogo niemożna pociągnąć do dopowiedzialności za "pewne" niedociągnięcia które w przyszłości spowodują nie jeden kłopot.
Oby szybko, oby tanio, byle kasą by się wzieło!!!
Przelotki miały być, tylko zrezygnowano z nich ze względu na konieczność ograniczenia prędkości, przy przejeździe przez nie. Chciano zachować wysoką prędkość, nawet kosztem elastyczności układu
Ale można było zamontować przelotki w pobliżu przystanków, gdzie prędkość i tak jest niewielka. W najgorszym razie można było zrobić po jednej przelotce - tylko "pod włos" (tak, żeby zwrotnice były zawsze zjazdowe)
Jestem tego samego zdania jak Ty. Tym bardziej nie rozumiem dlaczego na to nie wpadli...
Ale nie tylko prędkością argumentowano rezygnację z przelotek, także tym co Adrian Henszel przytoczył powyżej.