Not logged in | Log in | Sign Up
1
MAN ÜL414 Lion`s Regio L #32
Built: 2006
File size: 343.95kB
Jeśli przyjrzeć się oficjalnym rozkładom jazdy, na obu wybrzeżach (wschodnim i zachodnim) wydawać się może, że mamy do czynienia z jedną bardzo długą linią, która "zalicza" po drodze wszystkie miejscowości, w poszczególnych kursach ewentualnie niektóre pomijając lub kończąc wcześniej. W rzeczywistości po stronie wschodniej system jest bardzo skomplikowany. Mnóstwo kursów jest bisowanych, trisowanych, dzielonych (z przesiadkami), skracanych, odcinkowo wzmacnianych itp. Dzięki greckiemu zwyczajowi zamieszczania służbowego rozkładu w okienkach punktów ekspedycyjnych na dworcach możemy nawet zgłębiać tajniki tych rozwiązań. Nierzadko jest tak, że na jeden kurs jadą nawet i trzy autobusy, ale do poszczególnych miejscowości wjeżdżają naprzemiennie, następnie wymieniając się pasażerami i wciąż porozumiewając się przez radio. Oczywiście wszystko to jest zaplanowane, a numer taborowy, który w Grecji jest świętością, drukuje się na bilecie.
Comments
+1To bardzo ciekawe z tym porozumiewaniem się kierowców przez radio. Pomysłowo to zorganizowali.
- +1
Jadą trzy autobusy. Pierwszy w dość nietypowym kierunku, więc niewiele osób na niego czeka, ale jak to turyści - każdy próbuje wsiąść, a niektórzy nawet próbują się sprzeczać z kierowcą, że lepiej wiedzą, dokąd jedzie. A on cierpliwie i z uśmiechem się na każdym zatrzymuje i podaje przez radio dwóm następnym, dokąd ci pasażerowie jadą, by wiedzieli, który się ma zatrzymać.
- piotram (*.free.aero2.net.pl) (2016-11-29 21:12:34.830383)+1
Ja miałem kiedyś taki przypadek z Marcelem. Z Rzeszowa wyjeżdżają jednocześnie do Tarnobrzega i Mielca i planową jadą razem aż do Kolbuszowej, ale okazało się że tylko jeden wjechał do Głogowa, drugi chciał być szybszy i poleciał obwodnicą. Ale ja chciałem jechać właśnie tym drugim, więc kierowca zgłosił przez radio tamtemu i przesiadłem się na następnym przystanku.
- +1
To ja na Cyprze chciałem się przejechać bedfordem. Do sfocenia jeszcze można spotkać; przejażdżka to większy problem. I są takie linie zorientowane na pracowników - jadą gęsiego trzy razy na dzień: 703, 706 i 708. Bedford jedzie ostatni, ale to pierwszy (706) podjeżdża nam pod pensjonat. Dla nas to nie problem - pójdziemy 500 metrów pieszo od poprzedniego przystanku na rondzie. Ale gdzie indziej jest problem: na Cyprze kierowca zawsze pyta, dokąd jedziesz. To się chwali, ale mnie to drażni, bo z reguły nie potrafię wytłumaczyć tak, żeby zrozumieli. Mówię, że do Kapparis, a dziadek łapie się za głowę i wygłasza tyradę, że do Kapparis jedzie 706. Długo próbuję mu tłumaczyć, że to nie problem i sobie dojdę, ale on cały czas powtarza to jak mantrę, jakby moje zrozumienie tej tajemnej wiedzy miało tu coś zmienić. W końcu wyciąga telefon i dzwoni do kolegi. Na następnym przystanku 706 na nas czeka...
Rok później, nocujemy w tym samym miejscu i jedziemy 703, ale od strony Larnaki. I znów - dojeżdża tylko do tego ronda, którego nie sposób opisać (rondo między Protaras a Paralimni, w bezpośredniej bliskości Kapparis). A dziadek z uśmiechem deliberuje "Kappari no. Paralimni, Protara - ok". No więc przyjmuję ofertę Protaras, a później i tak wciskam przycisk na rondzie. Ech...
Send Your Comment
User functions
