Not logged in | Log in | Sign Up
Po 01.07 to nie problem bo są wakacje i będą turyści natomiast 01.09 to będzie data graniczna.
Jak to się stało, że doszło do takiej sytuacji? Tak duża była konkurencja przewoźników prywatnych? Jeszcze niedawno słyszałem opinię, że Arriva ma tak dobrą ofertę połączeń wakacyjnych w Bieszczadach, że żaden inny przewoźnik nie ma z nimi szans konkurować...
No jak doszło. Mieli monopol na Rzeszów - Sanok to jakoś przędli a tak przyszedł Marcel i zrobił swoje.
Myślę że z dojazdem do Baligrodu, Soliny, Polańczyka czy Ustrzyk nie będzie większych problemów, no bo skoro np. Tarzanowi opłaca się jeździć do Czaszyna, Kontrze do Bukowska to czemu nie do Baligrodu. Gorzej może być z Cisną, Wetliną czy Ustrzykami Górnymi, ale pewnie też 2-3 pary dziennie w dni nauki szkolnej się utrzymają typu Wetlina 6.30 - Cisna 7.00 - Lesko 8.00 i Lesko 15.30 - Cisna 16.30 - Wetlina 17.00. Przecież są większe wsie niż Cisna które mają gorszą komunikację, np. w Wielkopolsce czy na północnym Mazowszu w okolicach Ciechanowa czy Przasnysz, tam Mobilis też trochę kursów wyciął.
W Bieszczadach będzie tragedia, bo zaludnienie jest niskie, a odległości duże, a nie wszyscy mają auto albo czas by np. wozić dzieci i młodzież do szkół albo samemu dostać się do pracy. Widać było ile młodzieży szkolnej wyjeżdżało w Sanoku czy Ustrzykach Dolnych po zajęciach szkolnych, co będzie teraz? Tego nie wie nikt.
W Tczewie tez szału nie ma, nawet 50tka coraz częściej swieci pustkami.
@Luke : Arrivę wykosiło głównie 4 przewoźników : Kubuś, Marcel, Transgaz-Travel i po części Gustek-Trans. Zaczęło się od trasy Sanok - Krosno na którą wszedł Kubuś. Początkowo z 7 kursami, a później w miarę rozwoju dokładali i zrobiły się 34 kursy w ciągu dnia (w weekendy odpowiednio mniej). Arriva próbowała bronić się na odcinku Sanok - Besko do niedawna i udawało się przyciągnąć część pasażerów, ale widać nie wystarczająco. Trasa do Rzeszowa była przez długi czas najbardziej rentowna i utrzymywała pozostała nierentowne z zysków. Gdy wszedł Marcel stopniowo wpływy zaczęły się obniżać, choć nie na wszystkich kursach. W niedzielę kursy po 15, 16 i 17 z racji studentów miały całkiem przyzwoite napełnienie. Problem jednak zaczął się przy trzecim przewoźniku - Transgaz-Travel, który wraz z firma Santur uruchomił kursy na trasie Sanok - Ustrzyki Dolne. Arriva broniąc się wprowadziła kilka promocji i zeszła z ceną biletów jeżdżąc niemal po kosztach czym dobili Santura. Jednocześnie Transgaz-Travel wygrał przetarg na obsługę kursów szkolnych na trasie Sanok - Dębna i miał jedynie dowozić i odwozić uczniów. Momentalnie zmieniono zezwolenie robiąc z tego linię regularną ustawiając większość kursów 2 minuty przed Arrivą. Gdy już ich wykończyli na niektórych kursach swoje przesunęli godzinowo opóźniając je. Teraz, gdy zwinięto trasę Sanok - Łodzina i Sanok - Kuźmina TG-T od razu wchodzi na tą trasę w godzinach oczywiście podobnych do Arrivy.
BTW co do Tarzana to nie powiedziałbym, że się opłaca. Właściciele rozważają likwidację kursów w niedziele, ale póki co to plotki. Tak jak wspomniałem wyżej : Arrivę dobiły 4 w/w firmy. Zgoda, Start, Kontra czy Tarzan od początku lat 90-tych mają swoje trasy przejęte od SPGK i nie konkurowali bezpośrednio.
Ale ja Adrian nie twierdzę że będą wokółkominowe kursy w weekendy, bo to jest rzadkość również tam gdzie PKSy czy post-PKSy nie mają specjalnej konkurencji np. w Wielkopolsce czy na północnym Mazowszu.
Natomiast myślę że w dni nauki szkolnej pasażerowie z Wetliny, Cisnej, Lutowisk czy Komańczy nie powinni raczej zostać bez dojazdu do szkoły czy pracy ( o ile ktoś pracuje od 8 do 15 oczywiście).
Myślę że w weekendy będą kursy Sanok - Rzeszów, Sanok - Krosno, Sanok - Lesko - Ustrzyki i pewnie Neobus do Polańczyka. Natomiast pozostałe miejscowości raczej będą miały kursy w dni nauki szkolnej no może z paroma wyjątkami typu Zatwarnica czy Łupków albo gdzieś w okolicach Wojtkowej. Ale tak jak mówię - wokółkominowe weekendowe kursy w Polsce to raczej wyjątek niż reguła. Ale np. na Słowacji za miedzą robi się już podobnie - rozkład niedzielny ze Świdnika wygląda tak
Bardiów 6.35 11.30 12.00
Barwinek 13.30
Bratysława 6.35
Girałtowce 12.00 17.45
Koszyce 5.35 8.10 11.00 15.00
Kurimka 12.00
Praga 18.45
Preszów 19.35
Stropków 5.40 9.00 15.10 15.35 18.00
Uzhorod 6.15
No i kolejna sprawa że Arriva jako niemiecka firma raczej nie może liczyć na przychylność ze strony pisowskiego marszałka podkarpackiego. Marcel, Kontra, Tarzan czy Neobus to raczej etniczni Polacy.
Ile wozów będzie na zbyciu? A ile prawdopodobnie pójdzie na złom? W to że znajdzie się kupiec na zakup oddziału nie ma co liczyć. Myślę że północ będzie zalana "nówkami". Bo Mielec też już niedługo padnie.
Raczej autobusów na zbycie nie będzie. Zresztą co sobie taki kierowca z odprawy mógłby kupić ? parę zrupieciałych H9 ? czy zajechane Trampy/Lidery ? bo na nic innego raczej by nie wystarczyło. Co większe złomy skasują, a resztę autobusów poprzenoszą. Już zresztą oklejony został Intouro 98UJ, który wkrótce zmieni oddział.
A ile łącznie jest autobusów w Sanoku? Domyślam się że wozy starsze niż 2007 są tyle warte ile aktualna cena złomu.
W marcu były 103 sztuki. Od tego trzeba odliczyć H10-12.18 RSA 49JC (kasowany), Solbusa C10,5 RSA 26EL (w Sanoku ani w Ustrzykach go nie ma), prawdopodobnie Fast Scolera RSA 24057 (też nie ma go w Ustrzykach i Sanoku). W ciągu ostatnich 3 tygodni zniknął z zajezdni w Sanoku A1012T RSA 33MY. Nie widziałem również A1012T RSA 96YE i kasowany jest również H9-21.41 RBR S386. Na chwilę obecną wychodzi ok. 100 + 28 w Brzozowie, ale tam też prawdopodobnie zabrano Ramzesa, bo na jego ostatnich kursach jeżdżą A1010T. Po 1 maja zniknęły także H9-21 RSA 43SN i RSA 13884, H9-21/A09 RSA 31MY i A1010T RSA 51MF.
@Luke - z dziką busiarską konkurencją nie da się walczyć
@Adrian_ - We wszystkich oddziałach bieszczadzkich było na koniec 126 pojazdów.
Dziwne że nie wytną najbardziej stratnych linii, ograniczając liczę autobusów do np. 40 sztuk. Nie wieżę w to że wszystkie kursy są nierentowne. U nas wycieli trochę kursów (przez brak kierowców i autobusów), ale cały czas są na dużym plusie. Na nowe mercedesy i volvo zarobili sami. Niestety zyski idą na "janosikowe" na inne oddziały. Obecnie mają duże problemy z taborem, nie ma nawet jednego autobusu w rezerwie. Jak chociaż jeden autobus ma awarie to automatycznie kilka kursów wypada, do chwili aż zjedzie coś na bazę.
@tom : Specyfika Tczewa i Bieszczadów pod względem transportu jest nieco inna. W Bieszczadach teren jest dość rozległy o niskim zaludnieniu. Autobusy poza kursami szkolnymi wożą po kilka osób z wyjątkiem okresu maj - wrzesień, gdzie pasażerów jest więcej (turyści) i niedziele i okresy poświąteczne (studenci do Rzeszowa). To wymaga w pewien sposób większej liczby pojazdów do obsługi tych terenów. Przykładowo do obsługi kursów szkolnych w Ustrzykach Dolnych zlecanych przez Urząd Miasta potrzebnych jest 8 autobusów. Co do tras rentownych - są takie, ale zyski z nich nie pozwalają raczej na samodzielne utrzymanie, tudzież pokrywanie strat pozostałych.
Mieszkańcy tych terenów mogą po części podziękować aktualnej ekipie rządzącej, która odroczyła wejście w życie ustawy o publicznym transporcie zbiorowym o 2 lata (do 2019 roku). Obowiązek lokalnych samorządów dotyczący układania planów transportowych na swoim terenie, organizowania komunikacji międzymiastowej i podmiejskiej oraz ogłaszania przetargów na obsługę poszczególnych pakietów linii (i dotowanie przewoźnikom wykonywanej pracy przewozowej) miały być wybawieniem dla stojących na progu likwidacji przedsiębiorstw branży PKS. Podobna sytuacja może być w Szczecinku, gdzie starostwo powiatowe będące właścicielem PKS-u liczyło, że po 2017 roku nierentowna działalność przewozowa spółki zostanie zrekompensowana przez dotacje do wykonywanych przewozów, ale ponieważ ustawa nie weszła w życie, to PKS nadal notuje straty i został wystawiony na sprzedaż... Na razie każdy inwestor, który zgłaszał chęć kupna (najpierw PKS Bytów, a potem Dariusz Kobryń) po rozmowach wstępnych rezygnował. W Bieszczadach okres letni oznacza większe wpływy z tytułu przewozów turystów, ale w takim Szczecinku cały PKS się trzęsie ze strachu, jak ogromne straty zanotują przez 2 miesiące funkcjonowania bez przewozów szkolnych...
@Luke - bzdura. Gdyby ustawa weszła w życie, to już dawno byłoby po oddziale.
@Luke, jakie przetargi nie róbmy żartów. Nie dość, że nie byłoby żadnych przetargów to jeszcze nie byłoby ulg ustawowych, które ciągną większość linii (młodzież licealna). Ile było planów transportowych uchwalonych w podkarpackim? Pewnie jeden wojewódzki...
Snake dobrze prawi. Ciężko im byłoby wygrać przetargi, bo zwyczajnie są drodzy. W końcu utrzymanie wierchuszki kosztuje. Zastanawiam się, kiedy zwiną inne oddziały, szczególnie w warmińsko-mazurskim, gdzie dostają w łeb na przewozach szkolnych od grupy Mobilis. Bielski oddział jakoś radzi sobie, ale do kiedy? Jak wprowadzą zapisy projektu nowej ustawy o transporcie zbiorowym i podlaski marszałek powierzy swoje trasy PKS Nova, będzie ciężko.
W przypadku powiatów brzozowskiego, sanockiego, leskiego i bieszczadzkiego brak planu transportowego wynika z jednej prostej rzeczy : braku pieniędzy na utworzenie komunikacji na szczeblu powiatowym/międzygminnym. Samorządowcy z Bieszczadów oraz okolic Leska (Cisna, Baligród, Solina, Polańczyk) rozważali utworzenie czegoś pokroju związku gmin i powołanie spółki, która zabezpieczyła by transport na tych terenach. Okazało się, że nie ma na to kasy + nie doszli do porozumienia. Burmistrz Ustrzyk Dolnych zapowiedział jedynie przewoźnikom, że jeśli przejmą trasy po Arrivie to dopłaci tylko do kursów szkolnych, gdyż podobno nie ma narzędzi ustawowych do dopłacania do innych kursów. W powiecie sanockim jest to samo. W gminie Sanok w ubiegłym roku zabrakło 90 000 złotych na dopłaty do linii podmiejskich SPGK, co skończyło się cięciami. O corocznej batalii o dofinansowanie kursów linii 5 na trasie Sanok - Zagórz nie wspominając. Powiat brzozowski - ta sama postawa. Generalnie samorządowcy na tych terenach nie wykazują zainteresowania komunikacją publiczną. Wyznają zasadę : "Jeździ to jeździ, po wuj drążyć temat". Cierpią na tym pasażerowie, bo busiarze pojadą tylko tam, gdzie im się opłaca.
No ale Adrian skoro prywaciarzowi opłaca się jeździć do Bukowska czy Kuźminy no to oznacza że opłaca się praktycznie wszędzie. Przynajmniej w dni nauki szkolnej.
Na pewno nie sposób się zgodzić z Piotrem, że największym zagrożeniem jest zamówienie z wolnej ręki dla PKS Nova (jeżeli do czasu wejścia nowych zapisów nie padną). Ciężko jednak mówić, żeby Arriva dostawał bęcki od oddziałów Mobilisa które już jakiś czas temu utraciły płynność finansową... Raczej jest na odwrót, a i chyba jako jedyna firma w okolicy Białegostoku Arriva ostro walczy z Voyagerem.
Arriva ma tę przewagę nad resztą, że ma praktycznie nieograniczony dostęp do taboru z Niemiec, Czech, czy Francji. Widać to w bielskim oddziale. Autobusy nie są nowe, ale odświeżone i ładnie oklejone. Ludziom to wystarczy. Autosany H9 praktycznie z linii białostockiej zniknęły. Za to pojawiły się Setry i Renault. Jeździ też nowe Volvo. Dawny PKS Białystok praktycznie do Bielska nie jeździ (wyjątek KKA). Jeżdżą Siemiatycze. Voyager zwiększył obecnie liczbę kursów do Bielska i wydłużył kilka z nich do Siemiatycz. Co do Warmii i Mazur, to, co widać na moich zdjęciach, w wielu gminach, w których poprzednio jeździła na szkołach Arriva, jeździ Mobilis. Nova nie padnie. Będzie sztucznie utrzymywany przez Marszałka i możesz być pewien, że linię do Bielska dostanie, bo jest objęta wojewódzkim planem transportowym. Może będziecie jeździć jako podwykonawcy, bo to jest możliwe.