Not logged in | Log in | Sign Up
Oczywiście że warto. Przecież nigdy nie wiadomo czy nie będzie to np. pierwsze lub ostatnie zdjęcie, albo też jak tutaj - dłuższa przerwa i autobus odmieniony.
Tak jak piszesz, mnie raz się nie chciało i dziś pluję sobie w brodę - Berkof CBR 96XC z Tomkasa raczej nie będzie już naprawiany, zwłaszcza że pojawił się kolejny, "nowy" pojazd tej marki, pewnie jego następca...
Busy to dla mnie bagażówki, jechałem niedawno takim badziewiem. Berkofy to jednak co innego
Dla mnie Sprinter z PKS jest lepszy niż Berkhof od prywaciarza. Wprawdzie to nie jest ścisłą regułą, ale moja "hierarchia" przewoźników i taboru tak mniej więcej wygląda
Dla mnie Sprinter to tylko ziemniakowóz, którym nie da się wygodnie podróżować, niezależnie od tego pod jakim szyldem się pojawia. Jadę, jak naprawdę nie mam żadnej innej alternatywy, ale szczerze tego nie znoszę. Berkofy według mnie wypadają pod względem komfortu podróży zdecydowanie lepiej, przynajmniej tak było w tych kilku egzemplarzach którymi do tej pory miałem okazję się przemieszczać.
Wychowywałem się w czasach, kiedy komunikacja międzymiastowa należała do PKS. Busiarstwa nie było, no może gdzieś tam w Polsce pojawił się jakiś pierwszy. Na liniach miejskich było MPK czy MZK, w niektórych miastach obsługiwał je PKS. Dzisiaj mamy inne realia (niestety lub stety), ale wspomniana wcześniej "hierarchia" opiera się na starych, dobrych czasach...
To prawda że Sprinter do wygodnych nie należy. Jednak nawet taki pojazd ma miejsca na których podróż jest bardziej lub mniej znośna. Kilka lat temu jechałem takim z Lublina do Rzeszowa (175 km) i nie narzekałem Tak ogólnie komfort zależy też od frekwencji, niemal w każdym pojeździe ta zależność jest odwrotnie proporcjonalna.