Na tej stronie używamy plików cookie Google, by móc świadczyć Ci usługi, personalizować reklamy i analizować ruch. Informacje o tym, jak korzystasz z tej strony, są udostępniane Google. Korzystając z niej, zgadzasz się na to.
21 february 2011 - Palmyra, jeden z trzech lub czterech placów dworcowych. Wielość miejsc, z których odjeżdżają autobusy, przy nieznajomości arabskiego, sprawia, że w syryjskich miastach i miasteczkach jedynym sensownym wyjściem jest oddać się w ręce taksówkarzy. Ci kłamią jak najęci (zwykle: "nie ma autobusu/dolmusza do X, są tylko taksówki"), a w najlepszym razie pobierają prowizję od sprzedawcy biletów na autobus, do którego nas dowiozą.Palmyra, jeden z trzech lub czterech placów dworcowych. Wielość miejsc, z których odjeżdżają autobusy, przy nieznajomości arabskiego, sprawia, że w syryjskich miastach i miasteczkach jedynym sensownym wyjściem jest oddać się w ręce taksówkarzy. Ci kłamią jak najęci (zwykle: \"nie ma autobusu/dolmusza do X, są tylko taksówki\"), a w najlepszym razie pobierają prowizję od sprzedawcy biletów na autobus, do którego nas dowiozą. Author: GK