Not logged in | Log in | Sign Up
O tak, to były piękne dni...:)
Nie wszędzie, równie często było też z góry A poważnie to Starachowice mają takie właśnie ukształtowanie terenu i chyba nie było linii, której trasa przebiegałaby tylko po płaskim terenie. Jedna z pierwszych rzeczy jaka kojarzy mi się ze Starachowicami z lat młodości to właśnie wycie Raby pod górę. Empi dobrze to ujął - to był naprawdę bardzo charakterystyczny dźwięk w latach 90. i późniejszych.
Przy zjeździe z góry migi też hałasowały - ale mostem, a nie silnikiem
To prawda, ale pamiętam też, że dawniej kierowcy lubowali się w jeździe z górki na luzie. Intrygowało mnie to do tego stopnia, że jak za dzieciaka bawiłem się w kierowcę autobusu - a przeważnie miałem na stanie M11 - to zawsze jak miałem z górki to wrzucałem luz