Na tej stronie używamy plików cookie Google, by móc świadczyć Ci usługi, personalizować reklamy i analizować ruch. Informacje o tym, jak korzystasz z tej strony, są udostępniane Google. Korzystając z niej, zgadzasz się na to.
10 july 2006 - Szeged, Tisza L. krt. Wizyta w tym węgierskim mieście była pierwszym elementem wyprawy bałkańskiej. Miasto mnie urzekło, nadało blasku całej wycieczce... Szeged to doskonały starter, serbski wagonik motorowy odjeżdżający w południe dnia następnego też ma klimat! Ale na wieczór - obowiązkowo "paprikos" (piekielnie ostry kotlet z papryką) w knajpce obok. Kotlecik był tak ostry, że musiałem ratować się sporą ilością lokalnego piwa - myślałem, że fotka nie wyjdzie po takiej ilości..... papryki ;)