Not logged in | Log in | Sign Up
Niedobór? I co tam w tych biurach robią? Nic nie produkują, tylko siedzą i pierdzą w stołki.
To jest Wola, Śródmieście kończy się na torach tramwajowych na JP2.
Cenna uwaga. Ale jeśli mówimy o centrum jako środkowym obszarze miasta to myślę że nie muszę koniecznie zawężać się do dzielnicy Śródmieście. Niemniej jednak dodam w opisie że chodzi o Wolę.
Jeśli uznać centrum, jako główny funkcjonalny punkt miasta, to powojenna Warszawa takowego nie ma. Starówka na obrzeżach, gdzie jak nie ma turystów hula wiatr, plac Defilad jest pusty, okolice dworców dają w sumie tylko funkcje transportowe. Głównego placu nie mamy, tak jak w historycznych miastach. Kwartału ze sklepami, urzędami, muzeami, taż nie. Jako Warszawiak z urodzenia i mieszkaniec Śródmieścia uważam, że mamy z tym w mieście problem.
A jak się mieszka w Śródmieściu? Kiedyś mieszkałem na Polnej i ogółem to było dogodne, poza tym hałasem przez całą dobę...
Według raportów (np. EY) powierzchni biurowej w Warszawie jest pod dostatkiem, tylko brakuje powierzchni o określonych parametrach (klasa biura, obecność usług towarzyszących, odległość od centrum i zbiorkomu), stąd zabudowa Woli.
Nie jest źle. Z każdej imprezy od Lizbony, do Pyongjangu do domu blisko, bo jest Centralny. Sabat nocek 2 razy na godzinę już nie przeszkadza, bo się wszystko biurowcami pozasłaniało. A jak przychodzi długi weekend to jest pusto na osiedlu, jak na parkingu hipermarketu w Święta. Gdyby nie mieszkania wynajmowane na doby, jako hotel (są w prawie każdym budynku u nas) to zoztawaliby tylko starzy, stali lokatorzy.
Niektóre źródła twierdzą, że powierzchnia biurowa wykorzystana jest w około 30% (dane sprzed pandemii). Sęk w tym, że ona jest bardzo droga, a koncerny chętnie płacą, więc samo się to nakręca.