Not logged in | Log in | Sign Up
Warto wziąć pod uwagę, że stare Jelcze mają gorszy promień skrętu niż nowe Sam na jednym objeździe linii 138 musiałem wycofać, gdyż wjechałbym w znak na wysepce
To są sytuacje ekstremalne. Bo wszyscy dobrze wiemy, że promienie skrętu tego samego typu taboru bywają różne... Natomiast mówię tu o sytuacjach, gdzie panowie kierowcy zaczynają manewr zawracania... nawet 3 metry za wcześnie - widać to zresztą bardzo dobrze na tym zdjęciu. A potem są wielce zdziwieni, że się nie udało /kl
zapomnialem ze p. Lipnik jako posiadacz prawa jazdy kat. D oraz znawca umow przewozowych wie jak zawracac autobusem i jak za to karac
Primo, nie ja będę za to karał. Secundo, przewoźnicy podpisali stosowny dokument odnośnie zawracania na tej pętli. Więc niestety nie trafiłeś anonimku ;] A prowadzenie autobusu naprawdę nie jest trudne... /kl
Wybacz ale, w mojej opinii, karanie za jazdę w sposób zgodny z przepisami prawa przypomina działania władzy w PRL. Czemu to ma służyć? Przewoźnicy podpisali stosowny dokument. No pewnie. Z tym, że to nie podpisujący będą musieli się męczyć z tym zakrętem, raz na komisie pewnie sobie przejechali i zadowoleni. Ja, na przykład, pas ruchu bez trudu wykonuję pojazdem gabarytowo wykraczającym poza egzaminacyjne standardy, a mimo to nie chciał bym tego robić codziennie. Nie wiem jak u Was, ale podejrzewam, że podobnie jak w Gdańsku jest kamera cofania w każdym autobusie - więc co za problem? Naprawdę nie chciałbym się tutaj, na przykład, eMBekiem 405, mając nad głową jakiś dziwny straszak... Krzysztofie, tylko nie bierz tego osobiście, domyślam się, że to nie Twój wymysł.
W warszawie, u przewoźników nikt nie pomyślał o montażu kamer cofania
Niezła klapa! No, ale mimo wszystko, chyba cofnięcie na lusterka metra czy dwóch nie stwarza jakiegoś zagrożenia w ruchu, no bez jaj... Od czegoś fabryka dała wsteczny, nie?
Kolego Piotrze, wsteczny faktycznie fabryka dała. Ale na pewno nie po to aby jeździć tak po mieście z ludźmi. Bo jak już zauważył Twój przedmówca kamer cofania, to my w taborze autobusowym jeszcze nie mamy... I ciekawe co byś powiedział jakby podczas tego "tylko dwumetrowego" cofnięcia kierowca przejechał pasażera? A wierz mi, że ludzie bardzo lubią przechodzić w baaardzo dziwnych miejscach (niekoniecznie w danym momencie widzianych przez prowadzącego autobus). Zresztą ciekaw jestem co po zaistnieniu takiego zdarzenia powiedziałby sam ów pojazd prowadzący - minę miałby raczej nietęgą... Przypominam Ci również, że kierowca zatrudniony w firmie X zobowiązany jest do przestrzegania (oprócz ustawy Prawo o Ruchu Drogowym) wewnętrznych przepisów, które firma X przyjęła za wiążące (np. Instrukcja dla Służby Ruchu). I wierz mi, że tych przepisów nie tworzy się aby utrudnić szoferom życie, tylko żeby zadbać o bezpieczeństwo wszystkich uczestników ruchu drogowego. I kto tu mówi o karaniu za jazdę w sposób zgodny z przepisami prawa? Bo nie bardzo rozumiem... Przypominam Ci również, że instruktorzy NR przewoźników są przedstawicielami całej firmy. I oni biorą - że tak powiem wprost - na własną dupę takie decyzje, jak np. dopuszczenie pętli do ruchu. A reszta musi się do nich stosować - takie są reguły gry. A jak się to komuś nie podoba, to zawsze może zmienić pracę - nikt nikogo na siłę tu nie trzyma. Dlatego też w Nadzorze Ruchu pracują nie pierwsi lepsi osobnicy z prawem jazdy kategorii D, tylko ludzie z wieloletnim stażem i doświadczeniem. W dodatku znający przepisy prawa. Śmiem więc stwierdzić, że Twój argument o "jednorazowej komisji" jest w tym przypadku zupełnie nietrafiony. /kl
Takich bzdur już dawno nie czytałem...