Not logged in | Log in | Sign Up
A w Polsce w imię niewiadomo czego wszystkie tramwaje przebudowano na jednokierunkowe (pewnie dlatego bo akurat taka była koncepcja PCC). I bęc.
Wysokopodłogowy tramwaj jednokierunkowy był lepiej przystosowany do panujących w PRL realiów przepełnienia pojazdów komunikacji.
Ale to jest głowna zaleta komunikacji szynowej, którą nie wszyscy stosują, czyli możliwość łączenia w składy. Jak masz małe napełnienia np w dni wolne to puszczasz solo, jak masz szczyt np na taki Służewiec w Wawie to łączysz w pociągi 3 wagonowe, by wszystkich zabrać. Dostosowujesz długość składu do popytu.
Rozwiązanie jeszcze rzadziej wykorzystywane niż w tramwajach i o wiele krótszej długości.
Pozatym z dwóch jelczy 120 nie zrobisz składu:) z wozu klasy PCC prawie zawsze.
Pisałem, że z Jelczy - tamte to Hess;) Szwajcarzy też lubią takie zestawy. Jak widać w linku jest to zaleta tak w tramaach jak i w a-busach
cytując Jacka Żytkiewicza - "ten sam model obowiązuje na cały kraj" - fabryka mogła tłuc jedną wersję, a poszczególne miasta sobie to łączyły w pary czy trójki, albo jeździły solo, w zależności od potoków. Były projekty trójczłona na bazie stopiątek (oidp 107N), pewnie chorzowscy inżynierowie mieli w głowie inne ciekawe pomysły, ale w realiach stanu wojennego ciężko było o jakieś innowacje.
a swoją drogą z Jelczy też można było zrobić dwuskład http://open.phototrans.net/14,78941,0.html
Taka piękna zaleta to łączenie w składy a nikt tego nie stosuje na codzień bo więcej problemu jak pożytku. A poza tym weź i rozłącz 200 składów na weekend... to potrzebaby stacji rozrządowej, a nie zajezdni.