Not logged in | Log in | Sign Up
Pewnie z 70% rodaków nie rozumie, co Ci się w tym "sprytnym" busiku nie podoba...
@Fafax
A to ,że taki typowy bus jest ciasny między siedzieniami (chodzi o nogi oczywiśćie,że w tym szajsie nie można ich wyprostować) i większość z nic sa zapewne już zużyte i popsute
Ten kierowca zazwyczaj jeździ od godziny 5 do 20:30. Czas pracy nie obowiązuje. Dobrze, że raz na jakiś czas robi sobie dzień wolny.
Na prawdę czasami mi się zdarza tym jeździć i wole to niż sprintery czy inne BMC...
Są różnice, ale przecież też bez rewelacji. Ja w najbliższy piątek przylatuję do Gdańska samolotem o 20:05 i wybranie się na półwysep jest już niemal niewykonalne.
Nie dojedzie, poza tym 4A przyjeżdża 21:57, to dość karkołomne. Mało tego, gdy planowałem tę podróż (kilka miesięcy temu), to był z Gdyni Gł. Os. pociąg do Helu o... 21:59 i jakaś równie samobójcza przesiadka w przypadku jazdy 110 do Wrzeszcza (hafas podpowiadał... Berlin-Gdynia-Express). Nie było też wtedy jeszcze wakacyjnego rozkładu 650, więc tu też słabizna. Teraz ten pociąg jest 22:10, a i przez Wrzeszcz się poprawiło, więc do Władka się spokojnie można wybrać, zwłaszcza że już się zaopatrzyłem w najnowszą promocję pn. "mini bilet turystyczny". Oczywiście - jak przewidywałem - zakup tego czegoś był drogą przez mękę, bo zanim poznałem tajemniczy numer oferty, w kasach się na mnie patrzyli, jakbym przyjechał na żyrafie.
A przecież, jak słusznie podnosicie, mówimy o jednym z lepiej skomunikowanych regionów kraju. W reszcie buszu to już w ogóle dramat.
Komunikacja drogowa na odcinku Gdynia - Władysławowo przeszła dość duże przeobrażenia w ostatnich latach. PKS Gdynia przerobił się na Dunn Line, potem na Veolia Transport, a potem się zwinął. Utrzymało się PKS Wejherowo, które wskoczyło w część kursów po dawnym PKS Gdynia (i wskoczyło w jego nazwę). Patologia w postaci busów robi swoje, gryzą się między sobą, uzgadniając rozkłady jazdy wyjeżdżające w tej samej minucie. No ale, nikt nie chce pola oddać, wszak jeszcze kilka lat temu można tu było zbić naprawdę niezłe pieniądze. Wszyscy liczą, że to wróci. Tymczasem przewoźnicy mali borykają się z trudnościami braku kierowców (wszyscy przewoźnicy) i braku taboru (dotyczy dwóch przewoźników).
Co do kursów wieczornych - w 2006r. PKS Wejherowo odjeżdżał do J.Góry ok. 20:30, a PKS Gdynia do Helu 21:40. Obecnie PKS odjeżdża do Karwi o 20:45 i 22:00 (w `E`), a dodatkowo jest kurs przewoźnika busowego do Helu o godzinie 21:15.
W skali kraju to i tak nieźle, no ale...
Tak czy inaczej dla mnie dyskusje o komunikacji regionalnej w Polsce są bezcelowe, bo to właściwie jest na poziomie Ugandy. Dopóki samorządy nie zrobią tego, co do nich należy, będą tylko prowizorki. A raczej się nie zanosi, bo niby ustawa ptz miała to uregulować, ale generalnie każdy się na nią wypina.
Samorządy nic nie zrobią, jak nie mogą obecnie oficjalnie dotować przewozów.
Jak to nie mogą? Toż właśnie ustawa stworzyła ku temu podstawy. Robimy plan transportowy, ogłaszamy przetargi i jazda.
Od 2017 roku zezwolenia zastąpią potwierdzenia zgłoszenia, a dzięki likwidacji ulg ustawowych zniknie patologiczna możliwość ukrytego dotowania komunikacji komercyjnej. Natomiast organizowanie komunikacji publicznej po nowemu jest jak najbardziej możliwe od momentu wejścia w życie ustawy i większość miast od dawna wydaje operatorom zaświadczenia.
Miast. Rewolucja w 2017r. przyniesie tylko jeszcze większe problemy w dojeździe osób z wioski do miast.
I tak ma być. Została zrobiona w dobrym celu, żeby skończyć z komunikacją na poziomie "trzeciego świata" i zacząć ją normalnie organizować. A że samorządy nie potrafią i najchętniej zostawiliby prowizorkę "no bo jakiś tam PKS chyba jeździ", to inny problem.
Normalnie organizować? Ludzie z Urzędu Marszałkowskiego czy Starostwa Powiatowego nie mają pojęcia o potrzebach przewozowych na swoim terytorium! Warto zaznajomić się z planami transportowymi.
Dla mnie jest cały czas pomyłką usunięcie kursów w niedziele linii 660 a już wgl. w wakacje...
Dlatego powinien jeździć tak jak kiedyś autobus Wejherowo-Puck i wtedy by było większe napełnienie. (tak myślę)
@Mr T: Ja wiem, że urzędników mamy "wybitnych", ale chodzi mi o zasady. Jeśli adoptujesz dziecko z dżungli i zobaczysz, że ono potrafi jeść tylko brudnymi palcami, to chyba nie ograniczysz się do umycia mu rąk, rezygnując z zakupu widelca i noża, tylko dlatego, że są za drogie i z kiepskiej stali?
Popieram cie Mr T. Ci co nie wiedzą są w błędzie. Historia jest taka że gdy się tylko pokażą inspektorki to przewoźnik chowa te graty i nie wykonuje kursów, a skąd to wiem? bo rzez długie lata tym i innymi pojazdami lub (taczkami) jak je ktoś inny okteśla. w nadkolach zamiast blachy wstawione pampersy żeby woda nie leciała do środka cieknące dachy w czasie deszczu to tylko takie małe grzeszki tego przewoźnika przewody hamulcowe powietrzne,poskręcane na taśmę izolacyjną a w nadkolach jednego pojazdu który na szczęście już nie jeździ takie ubytki w konstrukcji ramy że aż strach. na szczęście ten wielki pojazd jest już postawiony w krzakach i w końcu kury maj już swój KURNIK. to tak po krótce o stanie jego pojazdów wiec ludki nie chwalcie tych pojazdów tego przewoźnika jak nie wiecie i chcecie ryzykować swoje zycie.
Co chcesz, ja ostatnio byłem w Pieninach. Tam to jest patologia. Swoją drogą bywam w wielu krajach - zdarza się busiarstwo i inne prymitywizm. Ale tylko w polskich górach kierowcy dziwnym trafem zawsze zapominają wydać paragonu.
Tak się powoli kończy kariera (uczciwego) przewoźnika kilkukrotnie przyłapanego przez Urzędników skarbówki na niewydawaniu świadomym biletów http://www.is.gdansk.pl/pliki/10/licytacje/2013-12-23_14-17-27_us10_id107_20131223113815617_0001.pdf