Not logged in | Log in | Sign Up
Trzeba być człowiekiem, a to ułomna istota jest. @Lukasy: Nie zdarzyło Ci się w życiu zrobić czegoś, o czym chciałbyś zapomnieć i prosisz los o to, żeby to się nigdy nie powtórzyło? Oczywiście nie popieram tego człowieka i jestem za sprawiedliwą karą która jednak życia tym zabitym nie przywróci.
Świadku z Elbląga, nie myli się ten, kto nic nie robi - to fakt. Ale chyba jest różnica spłonąć ze wstydu, gdy powie się coś idiotycznego lub zrobi się komuś przykrość, a siadać za kółko po alkoholu. Zwłaszcza, że ten debil już raz był notowany za jazdę po pijanemu.
Ale kara powinna działać prewencyjnie, by takie zdarzenia więcej nie miały miejsca. W naszym kraju mandaty są zbyt niskie a kary za tego typu zdarzenia zbyt łagodne. Ten goguś dostanie wyrok w zawiasach i będzie śmiał się w oczy rodzinie (jeśli nie zagrozi im, iż ich pozabija, jeśli zeznają przeciw niemu w sądzie). Rozprawa to pic na wodę i tylko roztrząsanie wspomnień w oczach rodziny. Jeszcze jakiś adwokacina będzie udowadniał, że ten debil tego nie zrobił, tylko samo albo może pasażerka go zagadała. I wcale nie był pijany. A w ogóle go w tym miejscu nie było. Jeżeli ktoś popełniłby taki czyn w Stanach to dostałby 6xdożywocie lub z 600 lat więzienia lub w niektórych stanach krzesło elektryczne. A u nas będzie wyrok w zawiasach lub uniewinnienie. Ot sprawiedliwość.
Media podały, że sprawca wypadku już raz był karany za jazdę pod wpływem alkoholu a jedną z ofiar był miejscowy policjant także raczej się z tego nie wykręci tak łatwo... mówi się, że mądry Polak po szkodzie - jak widać to się nie sprawdza.
Nie wiem jaki sens ma takie usprawiedliwianie "że człowiek jest omylny, tobie też może się zdarzyć, itp.". To jest zwyczajne zezwierzęcenie, wyjałowienie mózgu a nie tylko jakaś pomyłka. Wiele osób czegoś podobnego nie zrobi choćby byli totalnie schlani, bo zawsze jakieś szare komórki zareagują. A innemu wystarczy jedno piwo i już chodzi po ścianach.
Podwyższanie kar nic nie da, bo każdy debil siadający za kółko na bani, wychodzi z założenia, że znowu się uda i jego taka sytuacja nie dotyczy. Tylko więcej kontroli może zadziałać prewencyjnie, na zasadzie: nie, nie wsiądę, bo za często stoją i sprawdzają.
Mnie osobiście rutynowa kontrola drogowa dosięgła w II święto z dmuchaniem włącznie. I dobrze.
Spowodowanie pod wpływem alkoholu wypadku ze skutkiem śmiertelnym powinno być traktowane jako zwyczajne zabójstwo (bo czym to się różni od zabicia kogoś nożem? - dochodzimy do paradoksu takiego, że jak chcesz kogoś "sprzątnąć", to zrób to autem, bo nic Ci za to nie grozi, a za użycie noża masz a automatu 25 lat). I to z premedytacją - jadąc pod wpływem alkoholu niejako z góry zakładamy, że sprawność umysłowa i czysto reakcyjna jest niska.
Generalnie osobom złapanym na kierowaniu pod wpływem alkoholu za pierwszym razem, powinno się odbierać czasowo prawo jazdy na przykładowo 5 lat, po tym okresie dopuszczać do jazdy warunkowo po zdaniu ponownym egzaminów. A i co równie ważne, nakładać grzywny w wysokości 10 czy 15 krotności miesięcznego dochodu i rekwirować samochód na jakiś względnie długi czas, zobowiązując złapanego do opłacania policyjnego parkingu. A złapanych na recydywie pozbawiać prawa jazdy dożywotnio, dając gratis kolejne grzywny (wysokie, uzależnione od zarobków) oraz oczywiście skazywać na bezwzględne kary więzienia.
Dopuszczalny poziom alkoholu 0,5 promila (powyżej podczas kontroli ) dożywotni zakaz prowadzenia jakichkolwiek pojazdów łącznie z rowerem. Za spowodowanie kolizji po spożyciu dożywocie, za spowodowanie wypadku kara śmierci. Jak ktoś mnie popiera to będę startował na premiera.
Nikt cię nie poprze bo to spowoduje pokrzyżowanie planów na święta.
Lol, rozumiem rozemocjonowanie zaistniałą sytuacją, ale wypowiedzi tu padające nadały by się na Onet (no offence) :P
Piotr_B:
1. Co do "prewencyjności" kar, to polecam bon mot: "Od czasów Kaina żadna kara nie poprawiła i nie odstraszyła świata od popełniania przestępstwa."
2. Gość nie dostanie wyroku w zawiasach, to pewne.
3. Rodzina nie będzie musiała być na rozprawie. Poza tym z jakiej racji mają oni zeznawać (jedynie w grę wchodzą dzieci, które przeżyły wypadek, ale dzieci przesłuchuje się w specjalnych warunkach)?
4. Masz jakiś problem z adwokatami? Taka ich praca, mają oni obowiązek bronienia oskarżonego (a dokładniej to oskarżony ma prawo do obrońcy), niezależnie od jego osoby. Oczywiście, lepszy był stalinizm, w którym obrońcy sami prosili o wysoką karę dla swoich klientów...
5. Rzuciłeś Stanami, to czekam na konkrety - podaj mi wyrok z USA, w którym za wypadek ze skutkiem śmiertelnym sąd wymierzył karę 6xdożywocie, 600 lat więzienia czy karę śmierci.
TKi3-120:
1. Wypadek to zawsze wypadek - taki problem na myślenie: czy prędkość auta sprawcy grubo ponad 100 km/h na terenie zabudowanym miała wpływ na rozmiar strat i czy jazda z taką prędkością na trzeźwo mogłaby spowodować takie same straty?
2. Jak ktoś wjeżdża w kogoś samochodem, by zabić tę osobę, to jest to normalne zabójstwo. To umyślność sprawcy jest tu kluczowa (wypadek jest zawsze nieumyślny), a nie "narzędzie zbrodni".
Świadek: niezły populizm.
Generalnie oprócz polemiki dorzucę coś od siebie: dlaczego mamy ciągle "limity" dopuszczalnego stężenia alkoholu, podczas prowadzenia pojazdu? Nie warto może pójść w stronę Czech i wprowadzić "limit" 0,00?
A co da podniesienie limitu? Bezpieczeństwa to nie poprawi, tylko zwiększy ilość śmiesznych wyroków i policja będzie miała się czym chwalić w mediach "łoo, ile to my pijanych łapiemy, jacy jesteśmy sprawni". Problemem jest dotkliwość kary, która jest prawie żadna. Na początek zabierać auta albo prawka jako "narzędzia zbrodni" - nie umiesz korzystać to nie pojeździsz. Jak chcesz odzyskać to popracuj społecznie. Kara mało dotkliwa pod względem humanitarnym, nie obciąża budżetu a delikwent się zastanowi czy warto.
Co do "wypadków", też warto by wprowadzić jakiś pośredni stopień umyślności - jazda 100 w centrum miasteczka to podpada już pod umyślne narażanie na niebezpieczeństwo, tak jak np. zabawa nabitą bronią w tłumie.
mxk: Fakt, gość już ma wyrok w zawiasach, więc to recydywa. Dlatego zostanie skazany na karę bezwzględnego pozbawienia wolności. Pytanie, na jaką i czy odsiedzi w całości, bo na dożywocie się nie zanosi.
Powinien być skazany za sześciokrotne morderstwo i w Stanach by tak został osądzony, za każdą osobę zabitą oddzielnie. Poza tym pojawiły się podobno przypuszczenia (podobno, bo nikt tego oficjalnie nie potwierdził), iż ten człowiek chciał zabić policjanta, tylko "lekko" przesadził. Tyle o tym. Co do adwokatów, to jak wiesz, są różni, tak, jak różni są ludzie. Jeden adwokat nigdy by takiej sprawy nie wziął, inny by wziął dla kasy, albo dla rozgłosu, a jakby jeszcze coś przy tym ugrał? Ja z adwokatami mam same dobre wspomnienia, bo nigdy mi za skórę nie zaleźli. Miałem przypadek pewnej gminy, która chciała mnie oskubać na prawach autorskich. W umowie nie zapisali nic o ich przekazaniu, a traktowali jak swoje. Dopiero pismo z kancelarii adwokackiej sprawę załatwiło po mojej myśli. Także nic do adwokatów nie mam. Ale ty masz chyba jakieś kompleksy odnośnie prawników, bo strasznie ich bronisz. Co do orzecznictwa w podobnych sprawach w USA, to proponuję zajrzeć do biblioteki sądu najwyższego. Ja ci sprawy ułatwiać nie będę. Nie jestem o nic oskarżony i nie muszę nic udowadniać. A w przypadku tego pijaka jestem całym sercem i nawet wątrobą za stalinizmem i tamtym systemem kar.
@Piotram - przez limit 0,0 wyeliminujemy "ryzykantów", którzy posługują się logiką "wypiję małe piwo na grillu i pojadę autem, może zmieszczę się w limicie". Proste - piłeś i jedziesz = będziesz karany. Sądy będą miały łatwiejszą robotę, bo przypadkowi ludzie nie będą do nich trafiali. Konfiskata lejców nic nie da (niejeden pijus i tak wsiada bez prawka do auta), jedynie nad czym można popracować to przepadek auta. No i nie ma czegoś takiego jak "pośredni stopień umyślności" (są dwie jego kategorie: zamiar bezpośredni i ewentualny), a przykład z bronią to zupełnie inny paragraf.
Piotr_B:
1. Grozi mu maks. 15 lat, a możliwości warunkowego przedterminowego zwolnienia nie można wyłączyć (na szczęście opinia publiczna niemająca pojęcia o sensie tej instytcji o tym nie decyduje). Ty na poważnie z tym dożywociem?
2. Przeczytaj, co to jest morderstwo, jakimi znamionami się charakteryzuje, a potem pisz.
3. Oczywiście o Stanach masz mgliste pojęcie. Twierdzisz jedno na podstawie własnego "widzimisię" a nie podajesz żadnych przykładów, gdy pojawiają się wątpliwości (tak BTW, to ta "biblioteka sądu najwyższego" - chodzi o polski SN czy o federalny/stanowy sn w US? Może jakiś konkretny tytuł/sygnaturę polecisz?), nagle zasłaniając się tym że nie jesteś o nic oskarżony (choć na Twoją rzetelność takie uniki nie wpływają pozytywnie). Na marginesie, o traktowanie pijanych kierowców w Stanach w piątkowym "Zapraszamy do Trójki" K. Strzyczkowski pytał amerykańskiego korespondenta M. Wałkuskiego. I jak myślisz, jaka była odpowiedź? Czy w USA wypadek ze skutkiem śmiertelnym kwalifikowany jest jako "morderstwo"? Oczywiście że nie. Wyroki jakie zapadają w "cudownych Stanach"? Za spowodowanie pod wpływem alkoholu wypadku ze skutkiem śmiertelnym ostatnimi czasy sądy w US wymierzały kary w granicach 10-20 lat, za samą jazdę po pijaku - kilka lat więzienia (czyli kary jak u nas). Gdzie te Twoje morderstwa i dożywocia?
2. Jak nikt oficjalnie nie potwierdził, że facet w Kamieniu miał zamiar zabicia policjanta, to dyskutujmy o tym na czym stoimy, a nie cytujmy mało prawdopodobne teorie spiskowe.
3. Nie mam kompleksu prawników, ale zarzuty do niech mają najczęściej osoby, które nie mają bladego pojęcia o prawie.
Jak ktoś chce podyskutować dalej, to zapraszam na priv. To fotogaleria transportowa, EOT z mojej strony.