Not logged in | Log in | Sign Up
Lepsza nadpodaż niż częstotliwość 30 minut w szczycie. Choć zależy jak to rozumieć.
Jestem przeciwnikiem wożenia powietrza (np. żeby spełnić prawa częstotliwości modułowej), kiedy można wykorzystać wozokilometry w inny sposób lub obniżyć koszty komunikacji miejskiej. Jednak tutaj na szczęście pasażerowie korzystają. Pytanie do kiedy...
Dopóki ktoś nie obetnie kursów, które nie mają minimalnego wymaganego napełnienia :P Kraje zachodnie są rozwinięte komunikacyjnie, więc spadki w ilości pasażerów nie powinny być duże. Jednak istnienie kursów słabiej zapełnionych jest nieuniknione, ale jest potrzebne wizerunkowo, gdyż daje gwarancję podróżowania o każdej porze i bez potrzeby użytkowania auta.
Ja czasem jeżdżę zbiorkomem ale to jest naprawdę wyzwanie gdy się spóźnisz na autobus o 19:40 a następny jest o 21:30 by porzucić auto.
@kamS - liczba mieszkańców jest cały czas w tendencji spadkowej, więc skądś Ci pasażerowie muszą się brać...
@Tatuś - w Polsce zbiorkom w miastach jest fajny, żeby dotrzeć do pracy. Jeżeli ma się stałe godziny, to zazwyczaj kursy są dopasowane. Gorzej, kiedy jest się pasażerem okazjonalnym - nawet w największych miastach Polski wyjście "na przystanek" jest wyzwaniem (bo zazwyczaj trzeba na konkretny kurs).