Not logged in | Log in | Sign Up
Nie jest żadną tajemnicą, że podział na TLT i PKM jest sztucznie utrzymywany. Prezydent powinien jak najszybciej scalić obie Spółki w celu optymalizacji kosztów. Życzę tego z całego serca. Same korzyści dla mieszkańców.
gonitwa za modą przyćmiła logiczne rozumowanie. Tak jak jestem zwolennikiem elektryków, tak nie rozumiem kupowanie, na siłę, elektrobusów w miastach z siecią trolejbusową, zanim zelektryfikuje się wszystkie linie, które można obsłużyć trolejbusem z bateriami.
Też wolałbym, żeby to były wozy, które można podłączyć do sieci.
Próbuje znaleźć logikę, bo nie argumentują tego osoby, które kupują tego typu wozy. Dla miasta jak Tczew widziałbym takie autobusy, aby miały możliwość przejechania całego dziennego zadania na linii 1, 3, 4 i jakieś wozy na linie okrężne typu 2, 12, 7, 17. Wystarczy dobrać zasięg do ilości km na zadanie i wykorzystać ładowanie typu plug in. Do tego zbudować ładowarki dla pojazdów elektrycznych, autobusów i osobówek. W Gdyni natomiast wystarczy kupić trolejbusy z bateriami, podmienić olejowce z linii jadących pod siecią(tych co jadą więcej niż 50% trasy pod siecią), zoptymalizować inne, których trasy nie stracą na atrakcyjności, tak aby umożliwić im jazdę na szelkach + doładowywanie baterii i reszta trasy na akumulatorach. Na Trasach, na których pętla jest oddalona znacząco od sieci, a jedzie pod nią w znacznej części, zbudować ładowarki plug in lub kawałek sieci, aby ładować się z odbieraków trolejbusowych. A dopiero po zrealizowaniu tych wszystkich inwestycji pchanie się w takie autobusy z pantografami, gdzie trasa przebiega poza siecią trolejbusową, chociaż i wtedy lepiej mieć odbieraki trolejbusowe, daje to większą elastyczność w rotacji taboru i rezerwie.
Kupowanie "czystych" elektrobusów i budowa "nowych" typów ładowarek pokazuje, że chce się zrezygnować z trolejbusów i za 15-20 lat będzie podjęta taka inicjatywa. A trakcja trolejbusowa jest jeszcze potrzebna.
Jeszcze jedno, chciałbym zobaczyć zestawienie kosztów sieć trakcyjna trolejbusowa z trolejbusami z małymi akumulatorami vs czyste elektryki i ładowarki pantografowe, duże baterie. Plusy i minusy ekonomiczne i środowiskowe.
No chyba, że jutro będą nowe baterie litowo-szklane(lub coś jeszcze innego), które mają dać 5x większy zasięg. Chociaż i wtedy trakcja trolejbusowa będzie najlepszym rozwiązaniem, bo pojazd będzie doładowywać się szybko podczas jazdy i nie będzie musiał na pętli być obsługiwany przez kierowcę/serwis w celu naładowania się.
Producenci pokazują nowe rozwiązania, autostrady pod drutem, aby pojazdy jechały na prądzie z sieci i ładowały baterię jednocześnie, aby móc przejechać więcej w miejscach gdzie nie ma ładowarek, sieci trakcyjnej.
Nazwa własna nie ma znaczenia, to konwencja. Knajpa może się nazywać Apteka.
A po co naklejka CNG?
Na wschodzie elektrobusy potrafią dostawać Elektrotransy, a nie AP.
Naklejka CNG, niech zgadnę, to samo co w radomskich, czyli piec grzewczy na CNG?
Znaczy ogrzewanie CNG? Ciekawe, szkoda że na coś takiego nie wpadli w Warszawie, bo MZA od zeszłego roku też użytkuje przecież autobusy CNG.
A czemu w ,,starych" barwach?
@abnera: mniej więcej na środku podwyższonej, bocznej zabudowy dachu, jeszcze trochę powyżej nad najwyższy panel, wystaje kolejna osłona pod którą znajduje się butla CNG. Dlatego, że tak, jak już zostało wspomniane - piec jest gazowy a nie spalinowy. Warszawę to chyba bardziej interesowała pompa ciepła, a nie piece na CNG... dziwne priorytety... to teraz mają, co chcieli.
Dla mnie niezrozumiałe posunięcie. Trolejbus hybrydowy jest dużo bardziej efektywniejszy. A w Tychach mamy już ku temu stosowną infrastrukturę!
Ale jeśli Unia daje, to trza korzystać. Za jakiś czas Tychy świetnie wyciągną z tego wnioski, kiedy "duże" baterie w elektrobusach będą się zużywać, a trolejbus bez przeszkód problemu takiego nie będzie posiadać - szczególnie z małymi "bateriami".
Warszawa wiele błędów popełniła przy elektrykach. Nie wiem jak wygląda sytuacja w Tychach z ładowarkami, więc nie na temat będzie, ale w Radomiu w tym tygodniu ogłoszono przetarg na następne autobusy i ładowarki. W przetargu zastrzeżono, że "stacja ładowania zostanie określona przez Zamawiającego", co ma sugerować możliwość zamówienia stacji kompatybilnej z tymi, co właśnie już zainstalowano. Da się? Da.
Warszawa nie od dziś ma wszystko gdzieś i wszystko robi najtaniej oraz po najmniejszej linii oporu. Obraz prestiżowej i bogatej metropolii to tylko propagandowa mrzonka.