Not logged in | Log in | Sign Up
Co za durny naród :| Nie ma możliwości im jakoś zasugerować już, że to co robią jest co najmniej bezsensowne?
@znawca: Oczywiście, nie ma problemu. Jak tylko go spotkam na mieście to postaram się go sfotografować @Amalio: Wysłałem kiedyś 2 maile do SPGK z pytaniem, czy przetestuja Salusa i Solbusa SN11M. Nie otrzymałem odpowiedzi. W ubiegłe wakacje testowali białe Libero. Niedawno testowali też miejskiego Sancity, jednak nie kupią go, bo ich po prostu na to nie stać. Za taki stan rzeczy odpowiada też miasto, które co roku w uchwalanym budżecie omija komunikacją miejską (podejście typu rozpieprzyć, a później sprywatyzować za bezcen i jeszcze lepiej rozpieprzyć). SPGK też nie chce inwestować w rozwój komunikacji miejskiej. Za to na ich stronie w dziale Przetargi aż roi się od przetargów na zakup nowych śmieciarek, wywrotek itd. za kwoty od 2mln zł wzwyż. Gdyby nie inwestowali az tak bardzo w gospodarkę komunalną to uciułaliby na fabrycznie nowego Autosana (w Sanoku wg. nich żadna inna marka nie ma racji bytu no chyba, że Jelcz). Do tego dochodzi też generowanie strat poprzez wykonywanie kursów słabo obciążonych, których nie mogą usunąć, bo "każda dzielnica Sanoka musi mieć bezpośrednie połączenie z centrum miasta".
Ale mi nie chodzi o zakup nowych autobusów tylko inwestowanie w kilkuletnie autobusy używane. Za 200 tysięcy można kupić naprawdę coś fajnego zamiast Autosana H9.
Owszem, z tym że do autobusów używanych trzeba się przekonać, a w Sanoku panuje jakieś dziwne uprzedzenie do używek i zawsze znajdzie się jakiś powód "na nie". A to, że używka więcej spala od H9, a to, że mechanicy nie umieliby jej naprawić albo że kierowcy nie chcieliby nimi jeździć (niestety u nas kierowcy wolą prostotę prowadzenia niż zabawy w automatyczne skrzynie biegów itd.). Po prostu w kwestii zakupu nowoczesnego taboru brak tu jakiejkolwiek wizji i przede wszystkim zmiany podejścia.
Autobus po porządnej odbudowie może jeszcze spokojnie pojeździć 8-10 lat. Zakładam, że odbudowa za 200 tyś. uwzględnia kompleksowo remont całego wozu w tym układu nośnego.
@Kuczy: Nie do końca. W przypadku modernizacji sanockich H9-35 podwozie pochodzi od kompletnie obcje H9. Stary autobus z tym samym nr jest dekompletowany w fabryce, zaś odbudowa otrzymuje nowe podwozie, nowe siedzenia, kasowniki, wyświetlacze, drzwi, okna itp. Taki sposób odbudowy zastosowano już w 13 H9-35 z MKS Sanok.
Adrian: To nie jakieś "dziwne uprzedzenie" i to nie kwestia "przekonania się" tylko akurat w tym wypadku słusznie robią. Jak Kuczy napisał autobus po porządnym remoncie pojeździ 10 lat a przez pierwszy okres po remoncie nie trzeba w niego dokładać. Używka już na starcie jest pojazdem, który się psuje i od początku trzeba w niego dokładać, więc większy sens jest wydać 200 tys. na remont i mieć parę lat względny spokój niż za tyle samo sprowadzić używkę i wydawać kasę na części od pierwszego dnia. Ale u nas wystarczy, że coś jest z zagranicy, ładnie pomalowane, wygląda nowocześniej to już wszyscy piszczą jakie to wspaniałe pojazdy są. Oczywiście nie dopuszczają nawet myśli, że to tylko maszyny i tez się psują. I do tego droższe w eksploatacji, to bardzo konkretna zaleta dla przewoźnika; nie wiem czemu Cię to tak dziwi.
Sławek za to ty nie dopuszczasz myśli, że nie każdemu jest na rękę na przykład wspinaczka do Autosana H9 :] Bo żaden remont za 200 tysięcy nie zrobi z H9 autobusu NOWOCZESNEGO. Z mojego punktu widzenia i zapewne wielu pasażerów w Sanoku jest to po prostu niegospodarność. Gdyby na przykład w Raciborzu pasażerowie usłyszeli, ze zamiast zakupu szesnastu fabrycznie nowych niskopodłogowców wszystkie Migi pójdą do remontu, to chyba by zatłukli ludzi z władz miasta i przedsiębiorstwa komunalnego. A za 200 tysięcy złotych można kupić dziesięcioletnie Citaro. I to by była inwestycja. I przypomnę Ci coś - komunikacja miejska jest dla ludzi :]
Dokładnie tak. Notabene polecam wszystkim interesującym się komunikacja miejską w Sanoku ten artykuł i komentarze pod nim: http://www.esanok.pl/?ak=news_c&pan=n&dod=artykul&var_id=7387&wroc=index
Jak widać sanoczanie, bywający też w ościennych miastach oraz niepełnosprawni również mają już dośc i oczekują od MKS-u konkretnych, niskopodłogowych autobusów. I mają do tego prawo. Osobiście jestem zwolennikiem H9-35, ale jeśli jest możliwość, by Sanok również ucywilizował się, a te pieniądze lekką ręką są przepuszczane i powstają głupie tłumaczenia to przestaję dziwić się pasażerom.
Za KM odpowiada miasto, nie dziwi mnie więc, że SPGK woli kupować śmieciarki, wywrotki dzięki którym ma zysk. KMka jest nierentowna, więc to maisto z łaski swojej powinno w końcu sypnąć groszem. Zresztą, gdyby waszym władzom zależało na transporcie miejskim to spokojnie w ciagu kilku lat odmłodziliby tabor (na początek używane minibusy, później np fabrycznie nowe Libero) Tacy biedni nie jesteście. Ale jak p. burmistrz i radni nigdy nie musieli korzystać z KM to skąd ma im to przyjść do głowy.
@Amalio- Owszem można sprowadzić za te pieniądze jakiś wóz z niska podłogą. Tylko co przyjdzie po takim wozie, którego już na starcie trzeba robić. Poza tym jak wygląda zaplecze techniczne w niedużych komunalnych firmach?- taka używka będzie wozem którego nie można robić u siebie, bo nie nie ma czym, nie ma jak itd. Czyli po kiego grzyba wóz który stoi na bazie, bo nie można się nawet zabrać do jego remontu.
Zielony z kolei takim tokiem rozumowania, to chyba i za sto lat w SPGK by musiały Autosany H9 jeździć, bo inna technologia jest im obca. No jak nie zaczną, to trudno żeby im poszło, a prędzej czy później będą to musieli zrobić! A pasażerowie mają problem już, a nie kiedyś tam. Po za tym - remont w dziesięcioletnim Citarze ściągniętym zachodu? Chyba nie masz pojęcia o czym mówisz. O ile starsze wozy się ściąga i nie potrzebują żadnego poważnego wkładu finansowego, a ty chcesz wysyłać na remont Citaro. To nie są Solarisy z warszawskiej Veolii żeby takie coś trzeba było w ogóle rozważać.
Jeżeli nie miałbym o czymś pojęcia, o to bym o tym nie pisał. Wybacz ale 10 letni wóz, który przejechał już swoje, wymaga pewnego wkładu finansowego. Poza tym kupisz jakieś "cudne" Citaro, w którym po zakupie wychodzi jego przeszłość- np. było bite, skrzynia biegów pracuje na słowo honoru, zawieszenie szwankuje.
Och jasne - na pewno takie Citaro jest złożone z dziesięciu różnych egzemplarzy. Coś Ci się chyba autobus z samochodem pomylił :] Zwykle jakiekolwiek firmy pozbywają się dopiero kilkunastoletnich pojazdów. Na częstszą wymianę normalnie nikogo nie stać. No chyba, że pojazdy były brane w leasing albo przewoźnik wygrał przetarg na obsługę linii na X lat i później zwyczajnie takie pojazdy stają się zbędne. A nie dlatego, że jest to złom co by nie nadawał się już do jazdy. W pełni sprawne pojazdy. Nic tylko odpalić i jechać. Ciekawe ile to ty znasz takich "Citar z przeszłością" skoro psioczysz :] Tak jak pisałem - to nie są autobusy z warszawskiej Veolii, które trafiły na Śląsk w stanie AGONALNYM i w nich wszystko pracowało na słowo honoru. Więc nie wciskaj mi proszę kitu, że dziesięcioletnie Citaro to pojazd który potrzebuje jakiegoś poważnego wkładu finansowego na start, bo "swoje już przeszło". G***o, a nie przeszło...
Może wiesz, że pewne elementy zużywają się wraz z rosnącym przebiegiem. I siłą rzeczy będziesz je musiał zrobić. A to z kolei kosztuje... A poza tym jeżeli te używki są w takim cudnym stanie, to po jaką cholerę kupuje się nowe wozy? Taki jest Twój tok myślenia. A przykłady są.
Ale w takim Autosaniku po remoncie też będą się psuły różne podzespoły, a i o obsługiwaniach gwarancyjnych należy wspomnieć, które tylko z nazwy bywały bezpłatne, bo za wszelaki materiał trzeba było płacić... Nie wnikam w to czym raczą władze Sanoka swój lud, ale skoro firma na to idzie, to tu jest pies pogrzebany. Boją się niskaczy, a wystarczy trzech, czterech na szkolenie wysłać i po problemie. Ciekawe, czy drogie śmieciarki i zamiatarki też sami naprawiają?
@Zielony. Po cholerę się kupuje nowe wozy? Po to żeby były nowe, niezawodne, na gwarancji, nowoczesne - przyjazne pasażerowi i środowisku. Jak się nie ma na nowy autobus, to się kupuje używany, który ma przynajmniej część walorów nowego. Proste? I zlituj się - każdy autobus będzie się psuć bez względu na to czy ma rok, dziesięć czy dwadzieścia. Ale to jest normalne, bo każda część się zużywa co nie oznacza, że od razu jest potrzebny remont! Zwłaszcza, że nie mówimy o jakichś starych dziadach tylko o dziesięcioletnim pojeździe. Nie mówiąc o losowości - ciekawe co powiesz na to, że most napędowy padł w jednej z warszawskich OmniCity po roku eksploatacji? To już oznacza, że złom, remont i w ogóle najlepiej na H9 wymienić? Albo na kolejny fabrycznie nowy, bo ten już się zepsuł? Widać dla Ciebie abstrakcją jest w ogóle to, że pojazd ma prawo się zużyć. Tragizujesz i piszesz tak jakby autobus rocznie tracił na sprawności ze 20% jak nie więcej i po kilku latach do niczego się nie nadawał.. Ciekawe jak w takim razie są w stanie jeździć 15-20 letnie autobusy? Może to zombie jakieś są? Widać dookoła Ciebie jest za mało używanych autobusów. Wokół mnie dostatecznie dużo. Citar używanych też i w Rybniku są eksploatowane bezawaryjnie prócz tego co zużywa się jak w każdym innym autobusie. Nie wspominając o wszystkich wozach z jakimi mam do czynienia w Niemczech. Oni też kupują dostatecznie dużo używanych autobusów i obywa się bez problemów, bo kupili prawidłowo eksploatowany autobus i sami go prawidłowo eksploatują.
To dla Ciebie jest abstrakcją pojąć iż, używany pojazd wymaga pewnego wkładu finansowego i roboty przy nim. Z mojej strony EOT.
@Zielony: Nie rób z tego Sanoka takich dziadów. SPGK ma nowoczesną śmieciarkę Scanię, Volvo, Stary najróżniejszych typów, dostawcze Citroeny Berlingo, Lubliny, walce drogowe, koparki i czego jeszcze dusza zapragnie. I tak muszą obsługiwać wszystkie tego rodzaju samochody plus zabudowy komunane. Jaki więc problem byłby z serwisem nowoczesnego autobusu.
@Zielony tak - najłatwiej jest uciąć i napisać EOT, ale na zwykłym gadaniu z twojej strony się skończyło. Żeby przypadkiem nie wyszło, że ten twój wkład finansowy, to zapewne montaż kasowników i rejestracja pojazdu, bo przy tych lipnych podmianach H9 to odpada
Amalio: Jakby Sanok rezygnawał z kupna fabrycznie nowych niskopodłogowców - jak napisałeś - na rzecz remontu H9-tek to też byłbym przeciw, ale tu jest mowa nie o nowych pojzadach, ale o używkach. Pewnie, że uznaliby to niegospodarność, bo ludzie widzą tylko to co na zewnątrz: ładny autobus, wyglada nowocześnie to jest super, ale poza niską podłogą są jeszcze inne aspekty i żeby KM była dla ludzi trzeba wziąć pod uwagę wszystkie. Myślisz, że tam gdzie są używki pasażerowie nie narzekają na nie? Nie istnieje coś takiego jak bezawaryjna używka. Tylko jesteś tak zachwycony takimi wozami, że nie chcesz zobaczyć tego, że one tez się psują i trzeba w nie dokładać dużo więcej niż w kasowniki i rejestrację. Zbyt wiele wokół jest przykładów, że nie masz racji.
Człowieku nie umiesz pojąć, że pasażera nie obchodzi jak kto sobie z autobusem poradzi? Ludzie chcą niskopodłogowych autobusów. a jak się to autobus zadba, to psuć nie będzie. I nie odbiegają takie wozy awaryjnością od innych. Robicie problem jakby 10 letni używany, sprowadzony autobus się miał psuć co dzień, dziesięcioletni 120M wcale. A prawda jest taka, że jest zupełnie na odwrót, bo oprócz sypiących się kratownic awaryjność jest większa. Więc nie chcę już czytać tych bredni, że dobrze robią nie idąc w używki.
A Ty człowieku pojmij wreszcie, że to co obchodzi pasażera nie jest jedynym punktem odniesienia w gospodarowaniu firmą. Jako pasażer potrafisz mieć tylko roszczenia a jakby Ci przyszło w firmie podejmować decyzje to zaraz byś zrozumiał, że trzeba wziąć pod uwagę ograniczony budżet i dużo więcej rzeczy niż tylko opinie tupiących nogą rozmarudzonych pasażerów. Nie wciskaj mi, że twierdzę, że 10-letni 120M się nie psuje, bo porównujemy tu 10-letnią używkę z wozem po remoncie a taki się znacznie mniej psuje. Pewnie, że jak się o wóz zadba to się psuć nie będzie, tylko tak możesz zrobić mając wóz od nowości; ze sprowadzoną 10-letnią używką wiele nie dasz rady zrobić. Piszesz mi jaka jest prawda... a skąd o niej wiesz? Obserwowanie autobusów na ulicy i jeżdżenie nimi to troche za mało. Masz pewnie 18-19 lat i czujesz się wielkim ekspertem od komunikacji. Ja pracowałem kiedyś w jednym z MZK i wiem z pierwszej ręki jak to wygląda naprawdę. I niestety ale prwda nie jest taka jak Ci się wydaje. Więc sorry kolego, ale brednie to piszesz Ty próbując naignać rzekome fakty żeby tylko na siłę potwierdzić swoje poglądy. Aha i jeszcze jedno: odpowiem Twoimi słowami, które napisałeś w poprzednim komentarzu: Najłatwiej jest uciąć i napisać, że nie chcesz już tego czytać.