Not logged in | Log in | Sign Up
No wiem, ale żałuję, bo przecież w Wenecji jest to całościowy system, dobrze zorganizowany, wspaniale oznaczony - przystanki, wyświetlacze, numery linii, normalna komunikacja miejska, a i przewoźnik ten sam, co w Mestre.
Ale przecież nie tylko w Wenecji. Kopenhaga, Niderlandy, Berlin i wiele innych mają całkiem cywilizowane linie w ramach sieci transportu publicznego.
Mi by też zdjęcia statków na regularnych liniach nie przeszkadzały. Tyle, że granica między sensu stricte komunikacją miejską a resztą jest płynna, ot weźmy choćby "tramwaje wodne" Gdynia - Hel - niby to podpada pod ZKM, ma nawet ulgi ustawowe jak w autobusach miejskich, ale jest raczej wycieczkowym stateczkiem dla plażowiczów. Zaraz by się zaczęły draki i spory.
No ale formalnie jest komunikacją miejską (no właśnie, miejską, a ustawowe to masz raczej w PKS-ach i busiarstwie), z porozumieniem międzygminnym, numerem linii itd. Może i jest wycieczkowa, ale nie mniej niż 622 do zoo, więc tu nie widzę problemu.
Ale to tak, jak te lokalne kolejki pod Stockholmem. Ktoś tu dorzucił Lidingöbanany, Nockebybanany i Tvärbanany, no bo obsługują je praktycznie tramwaje. Więc i Roslagsbanany są i Saltsjöbanany. Koledzy mają wątpliwości, bo patrzą pod kątem taboru i dla nich to już kolej. Dla mnie to wszystko jest koleją, bo biorę pod uwagę klasyfikację organizatora, który zalicza to do lokalbanan. Kiedyś tu nawet dyskusja była, która weszła ostatecznie na stwierdzenia "Bo to jak WKD" - "No bo WKD to właściwie tramwaj".
Nie znam dokładnie niuansów sztokholmskiej sieci, więc ciężko mi dokładnie skomentować. Wiadomo jednak, że granica między tramwajem, metrem, kolejką podmiejską etc. są płynne i ciężkie do jednoznacznego wyznaczenia. Nie jestem zwolennikiem powoływania się na przepisy danego kraju, bo te są różne i często niekoniecznie logiczne. W USA istnieją ostre przepisy dot. ruchu pociągów pasażerskich na liniach gdzie utrzymywany jest również ruch towarowy. Czyni to praktycznie niemożliwym eksploatację taboru innego niż wielkie spalinowozy i piętrowe wagony. W paru miejscach udało się jednak to obejść, kwalifikując daną linię jako 'light rail', czyli w jednym worku z szybkimi tramwajami. Dzięki temu mogą jeździć tam lekkie i ekonomiczne wagony motorowe. W dalszym ciągu jednak są to zdecydowanie bardziej pociągi podmiejskie niż tramwaje (p. http://rail.phototrans.eu/14,53421,0.html). Innym przykładem jest Krzywy Róg, gdzie metro nazywa się tramwajem, bo radzieckie wytyczne przyjmowały, że metro można budować tylko powyżej miliona mieszkańców. Kolejny przykład gdzie jakiś suchy, durny przepis powoduje inną klasyfikację danego systemu niż w rzeczywistości to wynika z parametrów technicznych.
No i to by tak naprawdę nie miało znaczenia, gdyby nie to, że trzeba zdecydować, na "które" twb wrzucić. Ja na kolejowym nie mam konta na przykład. Kolejki linowe na przykład widziałem i tu i tu.