Not logged in | Log in | Sign Up
nie, marszrutki
No comments Ale co do pytania: zasadniczo tak, ale... układ sieci jest ostro scentralizowany. W poszczególnych dzielnicach zwykle mamy kilka linii idących równolegle, niekiedy w odstępie kilkuset metrów - wszystkie jednak zwykle prowadzą w kierunku Manhattanu. Jednocześnie miasto jako takie ma dosyć nietypowy układ przestrzenny, bo centrum, czyli Manhattan, leży z boku, a nie pośrodku. To wszystko powoduje, że autobusy też mają co robić i przewożą masy ludzi.
Pytam pod tym kątem że słyszałem od doktora S. że na Manhattanie nigdy nie ma korków więc zastanawiało mnie czy podstawą komunikacji jest transport indywidualny czy metro. Poza tym jeździ tam też przecież chyba 10 000 autobusów. Już sama liczba mówi o skali przewozów.
gdyby nigdy nie było korków to jankesi przyzwyczajeni do swoich krążowników szos rozjeżdżaliby nimi ulice a na metro nawet nie spojrzeli
doktor Salomon? 54,2% nowojorczyków dojeżdża do pracy komunikacją publiczną, z tymże na Manhattanie procent jest jeszcze większy. System autobusowy jest ogromny, MTA obsługuje ok. 6000 wozów, do tego kolejne setki na liniach ekspresowych z miast ościennych oraz prywatnych, niekiedy funkcjonujących na zasadach busiarskich. Mimo wszystko jednak, metro przewozi dziennie ~6 mln, a autobusy 2 mln. Korki jednak występują, aczkolwiek często tworzone przez nadmiar.. autobusów, taksówek i limuzyn. Drakońskie opłaty za mosty, tunele i parkingi powodują, że 'szary obywatel' samochodem do pracy nie jeździ, ale ww. pojazdów jest na tyle dużo, że często tworzy się kongestia.