Not logged in | Log in | Sign Up
Manufacturer Name: | Troliga |
Chassis: | Troliga Pegasus |
Body: | Troliga Pegasus |
Engine: | Cummins ISB4.5E5 207 152kW/207HP 4460cm3 |
Gearbox: | ZF 6 S 1010 BO |
Design of doors: | 1-1-0 |
Transport publiczny też. Można żyć w górach bez busów. Do tego turystów nie za dużo, nie ma pijanego misia z góralem, mało naszych Januszów i ogólnie jakiś taki fajny klimat.
I jest vyprážaný syr! A co do życia bez busów (w dodatku z pociągami), to mnie ostatnio na jakimś forum uświadomili, że przecież po polskiej stronie jest super. Miejscowi nie narzekają, turystom się podoba; to w czym problem? Co fakt to fakt - prawie każdy Polak kocha busy.
Rozdzieliłbym tutaj pojęcie Tatry (jako góry), od Tatr jako miejscowości, które ulokowane są pod samymi górami. Te pierwsze trudno jest oceniać, które są lepsze, ponieważ zarówno Tatry po słowackiej jak i polskiej stronie są cudem natury. Po polskiej stronie przeszedłem prawie 90% szlaków, natomiast administracyjnie - jeśli chodzi o parki narodowe bardziej podoba mi się polskie podejście, które nie ingeruje infrastrukturą tak bardzo w sam park narodowy (jak to jest na Słowacji), a jednocześnie pozwala doceniać przyrodę w zimie (oczywiście z niezbędnym sprzętem do zimowych wędrówek), podczas gdy na Słowacji jest wtedy zakaz poruszania się powyżej schronisk. Słowackie Tatry są jednak dużo mniej uczęszczane, w środku sezonu można pójść pięknymi szlakami np. przez "Orlą Perć Tatr Zachodnich" i spotkać tylko garstkę ludzi. Za to właśnie cenię Tatry po słowackiej stronie. No i ichniejszy TANAP nie pobiera opłaty za wstęp, a akcje ratunkowe nie są darmowe, (można oczywiście wykupić ubezpieczenie), co buduje poczucie odpowiedzialności za siebie w górach. U nas niestety istnieje mit, że jak akcja ratunkowa jest "za darmo" to mi się zawsze należy jak tylko tego zechcę.
To znaczy ja bym nie wartościował, które lepsze. Jedne i drugie mają urok. Oczywiście jeśli mówimy o komunikacji, to my jesteśmy na poziomie III świata, ale to dotyczy całego kraju i po planowanych zmianach w ustawie jeszcze się pogłębi.
Natomiast tu głównie chodziło mi o widoki. Pamiętam, że gdy kiedyś zdarzało mi się tam być częściej, to uderzało mnie, że u nas jakoś tak się w te Tatry wchodzi płynnie. A na Słowacji, od strony Popradu (czy jak się jedzie pociągiem z Koszyc), to te Tatry jawią się jak takie duże wzniesienie po środku rozległej równiny. A może to umysł płata mi figle i to jakieś mylne wspomnienie?
@fafax: u nas Tatry są "zasłonięte" przez m. in. pasmo Gubałówki, dlatego nie prezentują się tak z daleka jak na Słowacji. Oni mają Kotlinę Popradzką z której wyrastają te gigantyczne i piękne góry, które widać praktycznie z każdego miejsca w tej równinie.
@K 2: I dzięki temu Kamil Stoch siedząc na belce Wielkiej Krokwi widzi swój Ząb.