Not logged in | Log in | Sign Up
pełna kabina zapewnia większe bezpieczeństwo np. na liniach nocnych- kierowca może sie w niej zamknąć i wyjść odblokowując przednią połówkę drzwi, na pewno też jest znacznie cieplejsza...
W Gdyni był ten sam problem (oprócz jednego wozu). Nie wiem czy i jak został rozwiązany.
pozdrowienia dla znawcy, widzę że pisaliśmy w tym samym momencie
Można np. zrobić zamykaną kasetkę na pieniądze, co zresztą już w niektórych wozach jest, ale kierowcy to najchętniej by się całkowicie odgrodzili od jakiegokolwiek kontaktu z klientem.
Problem z dużymi kabinami jest taki, że kierowcy od razu samowolnie oklejają je sobie wszelkimi możliwymi foliami, traktując pasażerów jak wrogów, a nie jak klientów.
jak wiadomo, pies w ogrodzeniu jest bardziej agresywny od tego na wolnej przestrzeni...
Pasażerów traktuje się jak klientów, ale bydło traktuje tak jak bydło.
@Jorguś: dokładnie tak! Pewne rzeczy trzeba nazwać po imieniu...
Pełna, dobrze przeszklona, szczelna kabina powinna być standardowym wyposażeniem każdego pojazdu KM. Zwiększa ona nie tylko bezpieczeństwo kierowcy ale i pasażerów z racji mniejszej dekoncentracji prowadzącego pojazd. Nic dziwnego, że chcą oni mieć zamkniętą przestrzeń tylko dla siebie, gdy pani Gienia z Haliną siądą na pierwszym siedzeniu i na cały autobus opowiadają co słychać u sąsiadów, rodziny itd. Do redukcji emisji hałasu w kabinach powinien dążyć każdy producent. Półkabina solarisa widoczna na zdjęciu jest jedną z gorszych mimo tego, że ładnie wygląda. Na szybie prostopadłej do ściany przedniej w nocy zbierają się refleksy świetlne uniemożliwiające dobrą obserwację prawego lusterka.
Najwyraźniej odcięcie kierowcy od bodźców nie sprzyja jego komfortowi, albowiem całkiem świadomie zapewnia sobie odrobinę dekoncentracji poprzez rozmowy przez komórkę oraz ożywioną konwersację z zaproszonymi do kabiny osobami (które w dodatku zasłaniają widok na prawo). A poza tym po co ma być łatwiej, jezeli może być trudniej: po co podmiany kierowców mają odbywac się w spokoju na pętlach (w sumie po to kierowcy MPKL mają darmowe bilety, żeby tak dojechać) jeżeli można zmieniać się na przystanku Ogród Saski 01 i tylko udawać, że ustawiło się fotel i lusterka, zapoznało z wozem etc.
I jeszcze taka ciekawostka z Wiednia: w starszych tramwajach motorowi sami zapowiadają przez mikrofon nazwy przystanków wraz z podaniem skomunikowań i granic stref. W MPKL kierowcy (chociaż nie wszyscy) łaskawie wytrzymują automatyczne zapowiedzi przystanków. No ale np. ręczna korekta zapowiedzi opóźnionej o 1 przystanek wyraźnie ich przerasta. Ta i powyższa uwaga nie są oczywiście do wszystkich djajverów MPKL. Ale w naszych warunkach bylejakość, robienie na odwal (i inne kuriozalne zaszłości z PRLu) to norma.
...i jeszcze obrona tej bylejakości przez miłośników. No i ciekawe, że skoro w Urbino szyba tak bardzo przeszkadza, to dorobiono taką samą w Mercedesach O405N2.
A Ty to tak gadasz jakbyś wszystkich innych miał ze debili a sam wszystko wiedział najlepiej (jak zawsze z resztą). Otóż ta szyba w O405N jest pod innym kątem i tylko na drzwiach kabiny, a nie aż do szyby czołowej w związku z czym nie jest dla kierowcy uciążliwa jeśli chodzi o refleksy świetlne. Zamontowano ja m.in po to żeby nikt z pasażerów przy nagłym hamowaniu nie zwalił się kierowcy wprost na kierownicę
A co do bylejakości to najciemniej pod latarnią... Może Ci przypomnieć kto jest dyrektorem ZTM w Lublinie, który to odpowiada za cały burdel jeśli chodzi o organizację KM w Lublinie?
@Stalowa Wola - a chciałbyś dojechać na Sławinkowską lub Paderewskiego na podmianę na 18, jeśli mieszkałbyś w Zemborzycach lub w Głusku?
@Stalowa Wiola
A Ty to w ogóle kojarzysz lubelskie realia że u nas nie ma żadnej pętli w centrum?
@ MKM. Kojarzę doskonale. Nie widzę przeszkód, żeby zmiany były na dowolnej pętli poza centrum. Argumenty: generowanie opóźnień i brak bezpieczeństwa dla pasażerów (brak ustawienia lusterek, fotela i zapoznania się ze stanem wozu + najczęściej przewóz osób w kabinie). Jeżeli MPKL nie widzi tu problemu, najwyższy czas, aby ZTML odpowiednio zmotywował MPKL karami finansowymi. Tylko tak można wymusić odpowiednie standardy w przedsiębiorstwie, w część pracowników tkwi mentalnie w poprzedniej epoce. Niechby to była mała część, ale akurat bardzo to widać.
To żeby Ci rozjaśnić to Ci powiem że MPK nie jest takim komunistycznym betonem i próbowało to kiedyś wprowadzić - we wrześniu 2003. Utrzymało się to miesiąc bo ktoś się puknął w głowę że przykładowa podmiana na Sławinkowskiej to w lubelskich realiach to samo jakby zrobić w takim Gdańsku podmianę na 112 w Przegalinie. Poza tym dopóki były jakieś pętle w centrum to tam były podmiany - Pomnik Kochanowskiego lub są i teraz - Dworzec PKP, Okopowa, Plac Litewski. Więc nie wmawiaj wszystkim na siłę razem z dżejpi że MPK to tylko twardy beton i nic poza tym. Miejsca podmian w Lublinie są wypadkową pomiędzy tym jak być powinno a zdrowym rozsądkiem. Nie mamy infrastruktury - dworca przesiadkowego w centrum. Co do opóźnień to powoduje je generalnie traktowanie MPK jak PKS poprzez notoryczne kupowanie biletów u kierowcy. A co do tego że ZTM zmusi do czegoś MPK to po prostu leżę i kwiczę ze śmiechu. Może i zmusi ale nie z tym zarządem, który nie potrafi nawet przypilnować żeby wozy po remontach wyjeżdżały pomalowane jak trzeba, nie wspominając już o tym jak fajnie jest dojony z kasy przez MPK
@Mikra: Widzę, że punkt widzenia za bardzo zalezy od punktu siedzenia. Idąc tokiem Twojej argumentacji można byłoby napisać, że komunikacja miejska powinna zaczynać kursowanie o 10.00, bo po co kierowcy mają wstawać rano. Po co mają parkować autobusy na Majdanie, jeżeli mogliby - pod domem. Ja jednak twierdzę, że komunikacja miejska jest dla pasażerów, a nie odwrotnie. Chociaż rzeczywiście, istnieje grupa przedsiębiorstw, które uważają, że działałyby świetnie, gdyby nie upierdliwi klienci, którzy przychodzą i coś chcą. W tym przypadku podmiany na pętlach zapewniłyby bezpieczeństwo kierowcom i pasażerom (o którym niektórzy pisali przy okazji kabiny) bez generowania bezsensownych opóźnień. Ilez to trzeba, żeby drajwer dojechał z centrum np. na Węglin (mając w pakiecie socjalnym gratisowy bilet)?
@Stalowa Wiola
A idąc Twoim torem myślenia zaraz otrzemy się o wniosek że kierowca to zwyczajne popychadło któremu broń boże nie można w żaden sposób ułatwić pracy.
@ MKM. Nie. Ja zaryzykowałbym tylko takie 2 wnioski: 1. Niektóre standardy MPKL mają się nijak do minimum oczekiwań wobec miejskiego przewoźnika, w dodatku subsydiowanego z miejskiej kasy; do ich wypełniania stworzony jest organizator przewozów w postaci ZTML, który jednak (w przeciwieństwie do wielu innych miast) działa średnio efektywnie. 2. Niektórzy pracownicy MPKL jawnie leją na procedury w przedsiębiorstwie i przepisy ruchu drogowego (rozmowy przez komórkę, zakaz przewożenia osób w kabinie etc.). Konsekwencje - żadne. Na dzisiaj tyle z mojej - życzę współprojektantom dobrej nocy i znikam.
@Stalowa Wola. Przejedź się pracowniczym i porównaj czas przejazdu z autobusem liniowym. Żeby nie wiem jak pracowniczy jechał na około, to i tak dużo szybciej dotrze.
Poza tym nawet gdyby komunikacja zaczynała o 10, to i tak kierowcy musieliby korzystać z przewozów pracowniczych, bo czym by dojechali?:P
A przepraszam bardzo, są jakieś udokumentowane przypadki kiedy to przewóz osób w kabinie przyczynił się do wypadku? bez obrazy ale widzę w Tobie "Stalowa Wiola" kolejnego typowego "polaczka narzekacza" który narzeka wszędzie i na wszystko.
Chore wizje dżejpi. I tyle w tym temacie.
Niektórzy chcieli by, żeby kierowca pracował 10 godzin bez przerwy, na każdy przystanek przyjeżdżał z dokładnością do 10 sekund, w przeciwnym wypadku kara. Przy dużych mrozach wyłączał ogrzewanie swojej przestrzeni by pasażerom z tylu było cieplej, opowiadał każdemu z osobna gdzie ma się przesiąść, za ile dojedzie na dany przystanek itd. Najlepiej do wielu obowiązków było by mu dorzucić jeszcze prowadzenie domu publicznego w kabinie a prócz sprzedaży biletów rewelacją było by rozszerzenie oferty o fast foody, napoje, batony itd. Tylko gdzie ma zmieścić towar, skoro chcemy zabrać mu i udostępnić pasażerom całą kabinę? No i trochę za dużo zarabia, 1000 zł przy dobrych wiatrach i 190-ciu godzinach dla młodego szofera to zbyt wygórowana pensja. 500 zł wystarczy, różnicę dorzuci się do pensji osób zarządzających KM w Lublinie bo te kilka – kilkanaście tys. zł na miesiąc to za mało. A starzy kierowcy? Zabierzmy im wysługi, akurat pokryją koszty odpraw dla ludzi na stanowiskach kierowniczych, którzy je zmieniają jak rękawiczki bo na żadnym się nie sprawdzają. Sorry, ale z żalem i politowaniem czyta się komentarze co poniektórych. Nie daj Boże, żebyście w przyszłości rządzili lubelską KM.
Najnowsze nabytki w postaci Mercedesów, posiadają w pełni zabudowaną kabinę kierowcy. Może nie jest zbyt elegancka, ale swoje zadanie spełnia. Cóż w tym dziwnego, że i "trolejbusiarze" pragną zaznać takiego samego "luksusu", co "autobusiarze"?>
Niektórym przydałoby się trochę więcej pokory, mniej gadania i odrobiny kontaktu z rzeczywistością. Chyba nikt z nas nie chciałby pracować w warunkach, w których wiatr wieje w twarz, podczas każdego otwarcia przednich drzwi.
@ up: Ta, jasne. W Polsce wieje. W Niemczech, Holandii, Szwecji, Norwegii i generalnie całej Europie jakoś nie wieje.
Btw, w L-nie wieje tak straszliwie, że nawet jeżeli jest pełna kabina, połówki pierwszych drzwi często się nie otwiera.
@Dan3iger: A po co otwarta całość przednich drzwi? Nie mieścisz się?