Not logged in | Log in | Sign Up
Miał więcej szczęścia niż rozumu! Jakieś 20 lat temu we Wrocławiu przy Dworcu Głównym w podobnym wypadku zginęły bodajże 4 osoby jadące fso 125p, którego kierowca wyprzedzał tramwaj z lewej strony i nie zdążył przed drugim, jadącym z przeciwka.
Tak, kojarzę tamten wypadek. A na Kercelaku to "cykliczna impreza" - raz na jakiś czas na środku skrzyżowania występuje tam jedna "puszka" i dwa pociągi tramwajowe /kl
Warszawska taksa zarejestrowana w Raszynie... Swoją drogą to do niedawna (rok/półtora?) istniały jakieś przepisy, że taksówki świadczące usługi na obszarze stolicy musiały być również na jej terenie zarejestrowane. Po zmianie nastąpił wysyp wozów stołecznych korporacji z rejonów WWL, WPR czy nawet WWE. Ucieczka w obniżkę kosztów ubezpieczenia?
Zapewne tak. Ale jak widać ten jegomość kosztów sobie nie obniżył :> /kl
Niech się cieszy, że nie trafił na pociąg, a "jedynie" na tramwaj.
Dokładnie to na dwa tramwaje I na ucieszonego to on nie wyglądał ;] Ale co do zasady, masz rację. /kl
Kiedyś w Elblągu tramwaj zjeżdżał ze środka al. Grunwaldzkiej na pobocze przy dworcu PKP. Za składem N4 jechał motocyklista WSKą i w momencie omijania doczepy dodał gazu. W tym samym momencie na jezdnię wyjeżdżał tramwaj z przeciwka. Nikomu nie życzę takiego widoku.
Standard, cwaniaczki myślą że zdążą jeszcze skręcić bo samochody jeszcze ruszają później, a tramwajarz przecież "zawsze puści". ten nie puścił
@Bocian: mnie też. @Świadek: znaczy czołowo wjechał pod skład jadący z naprzeciwka? @piotram: kto jak kto, ale Ty doskonale wiesz co się potrafi dziać na tym skrzyżowaniu /kl
@Lipton: Dokładnie. Motocykl odrzuciło a ciało niestety pod wóz.
Cóż, życie... Mój ojciec w latach 70. był świadkiem wypadku na moście w Toruniu jak rowerzysta/motocyklista wpadł pod tramwaj, w związku z czym nastąpiła natychmiastowa dekapitacja i głowa tego nieszczęśnika poturlała się po jedni. Podobno gdyby nie krawężnik, to spadłaby z mostu... Zatem: życie nie składa się z samych pięknych rzeczy. /kl
A propos dekapitacji, to słyszałem o takim wypadku w Łodzi, OIDP pamiętam w latach 80., kiedy to przejeżdżający tramwaj zerwał trakcję i ten zerwany przewód uderzył w nadjeżdżający z przeciwka drugi tramwaj, ścinając głowę młodej kobiecie, chyba nawet jadącej z wózkiem z dzieckiem.
Jezu, na jakie tematy was wzięło. Strach się bać jaki będzie następny.
@Krzychu: tak, było takie zdarzenie. Myślę, że koledzy z Łodzi mogliby podać jakieś szczegóły. @Michał D.: a czego tu się bać? Samo życie... Pogadaj z chłopakami z drogówki (tylko z "wypadkówki"), to dopiero się dowiesz "ciekawych" rzeczy. /kl
Często tego typu opowieści, a jeszcze częściej humorystyczne podejście do sprawy, bardzo pomagają w odnalezieniu się w takich niezbyt przyjemnych sytuacjach - choćby sytuacja, która urosła do miana urban legend, jak facet wyskoczył z okna w wieżowcu i policjanci po czynnościach dochodzeniowych stwierdzili "no, jeszcze tylko pozbierać pana kleksa i na dziś koniec"
W niektórych zawodach ludzie jakby podchodzili cały czas "na serio" do roboty, to albo sami staliby się "obiektami badań" swoich kolegów z pracy albo bardzo szybko skończyliby w pokojach bez klamek... /kl