Not logged in | Log in | Sign Up
Nie wiem jak w przypadku Glaspo, ale MAZ trochę nauczył się robić autobusy i nie są to tak tragiczne wozy jak jeszcze 10 lat temu.
Może MAZ się nauczył, ale Glaspo niech robi dalej tylko szyby.
Ale jakość zdjęcia to pozostaje sporo do życzenia
Przyznam szczerze, że miałem uzasadnione obawy przed wejściem do tego autobusu. Firma MAZ nie słynie ze zbyt dobrej jakości wykonania swoich produktów, a kilkukrotnie słysząc z zewnątrz autobus tego typu w GOPie miałem wrażenie że jego hałas przebudziłby nawet umarłego. Co prawda miałem też w lipcu okazję przejechać się MAZem 103 z 2006 roku (nawet go nagrałem, ale niestety film przepadł) i... byłem pozytywnie zaskoczony. Wóz był cichy, nic nie trzeszczało, jechał płynnie, fotele, pomimo że trochę małe były całkiem wygodne. Nie inaczej jest w przypadku dzisiejszego egzemplarza - naprawdę, jestem pozytywnie zaskoczony, w porównaniu do takiego Autosana Sancity, który niby z zewnątrz wygląda ładnie, ale w środku jest tandetą do kwadratu - wibruje jak szalony, ciasny, głośny...
Główną wadą MAZa jednak jest jego wygląd - zarówno wewnętrzny, jak i zewnętrzny - jest po prostu do bólu prosty i tandetny. Podsufitka jest tanią imitacją tego co w Solarisie, a o wystające uchwyty z szyberdachów wyższa osoba bez problemu może się uderzyć. Kabina kierowcy wygląda brzydko i plastikowo, tak jak całe wnętrze ogółem. Podłoga jest wykonana z taniej gumy z klasycznymi "kółeczkami", które przywodzą mi na myśl... stopiątkę. xD Większość miejsc jest umieszczonych niestety na podestach. Z kolei zewnątrz MAZ może się podobać, zapewne przez to że jego design to ordynarna zrzynka z MANa Lion`s City. Do mnie jednak z zewnątrz nie przemawia - typowy, generyczny autobus, można by było rzec bezpłciowy. Chociaż białoruscy konstruktorzy już naprawdę mogli "dociągnąć" tę krawędzi okien do samych drzwi, bo te słupki karoserii między oknami a drzwiami nie wyglądają dobrze. Już nie wspominając o samych drzwiach, które wyglądają po prostu siermiężnie i archaicznie. Mimo wszystko wolę stokroć razy podrózować tymże MAZem niż SORem, i naprawdę nie pozostawił on na mnie złego wrażenia.