Not logged in | Log in | Sign Up
Google Twoim przyjacielem: https://restauracjawinnica.pl/nasza-historia/
Już wyjaśniałem dlaczego stosuję taki styl zapisu. Możesz poprawiać nazwy, przynajmniej będziesz się mniej nudził i przypomnisz sobie rosyjski.
Faktycznie nieznajomość rosyjskiego wśród 30-latków to lingwistyczna zbrodnia. Lepiej się naucz robić porządne zdjęcia.
Ruskiego znać nie trzeba ale w bukwy można by się nauczyć. A Krzychu ma jakiś nieprzepracowany kompleks nauczyciela-pierdoły z podstawówki co jest irytujące dla otoczenia. Ile razy mam mu pisać by tak nie robił i nie robił za pierdołę-ortografa na tej stronie? Ale nie dociera.
Ja mogę odpowiedzieć za siebie - wkrótce minie 10 lat jak mam do czynienia z tym atawizmem a nadal nie potrafię posługiwać się biegle cyrylicą i chyba już tak zostanie. A wcale nie jestem antytalentem językowym. Jak pogonią onuce to w ramach westernizacji mogliby przejść na łaciński alfabet i byłby spokój, ewentualnie używać równolegle dwóch jak Serbowie.
Tu to przede wszystkim jest nieznajomość zasad transkrypcji obowiazujących w języku polskim.
Jeżeli jest bardziej poprawne źródło od Google Maps, to z chęcią skorzystam.
Google Maps możesz sobie włożyć w buty, będziesz wyższy. Od kilku lat edytuje to ekipa z Indii, która zlewa zgłaszane poprawki. Przez kilka lat podczas przebudowy DK1 ("gierkówki") na A1 wierle razy widziałem jak nawigacja oparta na mapach Google kierowała kierowców chcących ominąć spowodowane przebudową korki na manowce i ślepe drogi, gdzie musieli zawracać.
Z cyrylicą jest ten problem, że różne języki mają różne zasady transkrypcji. Dla kogoś, kto nigdy nie zetknął się z językiem rosyjskim (a tym bardziej ukraińskim) zazwyczaj obowiązującą wersją jest transkrypcja angielska, bo taka jest dostępna w ogólnodostępnych źródłach. Więc nie dziwcie się, że ludzie z dawnego zaboru pruskiego albo ziem odzyskanych mają problem z czymś, co jest dla nich obce
Miałem rosyjski na studiach bo sobie go wybrałem. Trzeba znać język wroga chociaż trochę.
To samo powiedział chyba w 1991 r. dyrektor mojego technikum zapytany przez kolegę: "Po co musimy się uczyć rosyjskiego?" A ja miałem ten język 4 lata w podstawówce (V-VIII klasa) jako jedyny język obcy oraz 4 albo 5 lat w technikum. Takie były czasy.
Zasada transkrypcji ukraińskiego czy rosyjskiego na polski jest jedna. Jej opanowanie nie powinno sprawić problemu każdemu kto opanował czytanie na poziomie 3 klasy podstawówki, nawet jak ktoś od 30 pokoleń mieszka na prastarych germańskich ziemiach.
Przechodzenie przez angielską transkrypcję z ukraińskiego, serbskiego czy rosyjskiego na polski to jak jeżdżenie z Wrocławia do Opola przez Białystok. Można ale po co się tak męczyć?