Not logged in | Log in | Sign Up
Bardziej mnie interesuje podejście TW, w Krakowie to nawet za rozmowę przez telefon się wylatuje, bo najechanie to oczywiste.
Myślę, że takie dyskusje, to akurat nie pod tym zdjęciem. Jest tu mnóstwo fotografii (a pewnie będą kolejne) z warszawskich "wóz-wóz" i tam można pisać do woli. Natomiast zdjęcie #554 wrzuciłem tu tylko dlatego, aby mieć jakieś "zaczepienie" do osoby śp. Wojtka. /kl
Nigdy nie wiesz czy już pora, więc lepiej być przygotowanym.
Niby tak, ale nie sądzę, aby wielu obywateli myślało o śmierci przed "pięćdziesiątką". /kl
Pan Bóg się uśmiecha jak planujemy jutro.
Pewnie tak. Przy okazji przeprowadziłem małe śledztwo ws. wypadku Wojtka. Miał on miejsce niemal równo rok wcześniej niż ten ze zdjęcia powyżej, tj. w dniu 9.10.2000 roku. Wówczas to o godz. 7:33 kolega Wojciech najechał zestawem #554+555 (linia 17) na skład #1104+1105 (linia 6). Bum też było konkretne, bo wagon #1105 wykoleił się II wózkiem, ranny został także pasażer "siedemnastki". Przyczyną było to, że prowadzący nie spodziewał się w tym miejscu zatrzymania, a ~30 minut wcześniej niewiele dalej wagon #1134 najechał na tył #1215. Przy okazji szukania materiałów o tym zdarzeniu wyszło również na jaw, że skład #554+555 był jeszcze bardziej pechowy, bo w roku 1997 najechał przy Ogrodzie Saskim na wagon #256 Cztery "wóz-wóz" (a być może i więcej) na przestrzeni 7 lat, sporo! /kl
Jakby co, to służę informacją odnośnie daty i miejsca pogrzebu Wojtka. /kl
@Lipton: nie chciałbym wywołać tu niepotrzebnej dyskusji, ale myślę, że lepszym upamiętnieniem śp. Wojtka byłoby wrzucenie zdjęcia, na którym widać go za pulpitem (oczywiście jeśli takowe są). Natomiast co do jego osoby, to niestety nie miałem okazji go poznać osobiście, jednak słyszałem na jego temat wiele pozytywnych rzeczy. Najsmutniejsze (oprócz oczywiście samego faktu jego śmierci) jest jednak chyba to, że odszedł tak wcześnie...
To zdjęcie miało nie tyle co Go upamiętnić (bo zasłużył się innymi czynami), co bardziej dało mi możliwość przekazania tutaj tej smutnej informacji. I pewnie, że lepsza była by fotka z Nim za pulpitem. Niestety w TW nie pracował od prawie 20 lat, więc nawet jeśli takową mam (a pewnie mam), to myślę, że znalezienie takiej odbitki zajęłoby mi minimum kilka dni. I to przy założeniu, że nic innego bym w tym czasie nie robił. Więc niestety no way. A jak pewnie zauważyłeś już wcześniej ucinałem tutaj inne "poboczne wątki", które zaczynały kiełkować w dyskusji. /kl